Wart Pac pałaca...

Każdy chyba zna to przysłowie, ale mało kto wie skąd się wzięło.
Cytując Wikipedię:

anonimowe powiedzenie o pałacach jakie w Dowspudzie na Suwalszczyźnie i w Warszawie przy ulicy Miodowej w latach dwudziestych XIX wieku wybudował hrabia Ludwik Pac herbu Gozdawa, ostatni pan na Dowspudzie, świetny gospodarz i administrator, generał, bohater powstań narodowych.

Po pałacu w Dowspudzie koło Raczek, utrzymanym w modnym wówczas stylu angielskiego neogotyku, dziś pozostały resztki murów, wieża (zwana bocianią) i piwnica. Niegdyś była to jedna z najpiękniejszych budowli tego typu w Polsce, zaliczana do „pereł architektury”. Również swym wnętrzem pałac olśniewał: zgromadzono w nim wiele cennych rzeźb, posiadał galerię obrazów wielkich mistrzów, bogato wyposażoną bibliotekę, cenne zbiory militariów. Ale też słynął z przesadnych zbytków, mówiono o lustrach i żłobach z marmuru w gotyckiej stajni dla koni, złotych końskich łańcuchach, wiszących ogrodach i tunelach kilometrami ciągnących się od pałacu w różnych kierunkach świata. Prawdopodobnie z tego powodu porzekadło miało negatywny wydźwięk, bo sam jego właściciel i pomysłodawca był osobą zasłużoną dla kraju i regionu i zaliczany jest do najwybitniejszych Polaków pierwszej połowy XIX wieku.

Po raz pierwszy powiedzenie zostało przytoczone przez Adama Mickiewicza w Panu Tadeuszu w księdze XI, wiersz 516.

Biorąc opis pałacu można zauważyć podobieństwo jego losów do wielu dolnośląskich rezydencji. Wiele z nich urzekało współczesnych swoją urodą, a dzisiaj zamieniły się w kupę gruzów o których mało kto pamięta. Dlaczego akurat ta historia znalazła się w tym miejscu, jeżeli Dowspuda jest położona na Suwalszczyźnie i otoczka historyczna jest nieco inna ? Jest jedna rzecz, która w tym podlaskim pałacu, a raczej jego ruinach razi na tle tego co oglądamy na Dolnym Śląsku, a co każdy zauważy na fotografiach.

Każdy odwiedzający pozostałości pałacu Paca w Dowspudzie, po przejściu alei dochodzi do tablicy, na której wypisana została historia obiektu oraz pokazana graficznie rekonstrukcja w wyróżnionym ocalałym fragmentem, który widzimy przed sobą.

Nic odkrywczego, a jednak... Dlaczego na Dolnym Śląsku nie ma ani jednej takiej tablicy przy ruinach ? Czy to taki ogromny koszt ?
Parę kroków dalej i taki widok:

Odnowiony ocalały fragment pałacu a za nim wyeksponowane przyziemie budynku:

Nic nie sypie się na głowę, nie trzeba mieć maczety, żeby zobaczyć cokolwiek, bezpiecznie można zejść po schodkach, a wokół równo przystrzyżona trawa. W otaczającym ruiny parku oznakowane co cenniejsze drzewa i ścieżka dydaktyczna. To wszystko na biednej suwalszczyźnie, a nie w jednym z bogatszych regionów w kraju, jakim jest Dolny Śląsk.
Wypada zapytać, ile to wszystko kosztowało ? Ile kosztowała tablica oraz wykoszenie trawy ? Czy to jest koszt, który przerasta dolnośląskie gminy ? A może nie ma rąk do pracy? Czy to tylko zwykłe niedbalstwo i brak pomysłu ? Pytań wiele, a w regionie, który podobno stawia na turystykę musimy oglądać takie obrazki:




Wart Pac pałaca, a pałac Paca...
Obsługiwane przez usługę Blogger.