Niezwykły testament

Zapewne każdy czytał "Latarnika" Henryka Sienkiewicza. Wzruszającą historię Polaka, który pod wpływem lektury "Pana Tadeusza" wraca wspomnieniami do swojej utraconej ojczyzny. Pisarz pisząc tą krótką nowelę nie wiedział jeszcze jak podobny scenariusz napisze pod wpływem jego dzieł życie.

Wielu dziwi nazwa małej podlegnickiej wsi - Warmątowice Sienkiewiczowskie, w której do dzisiaj znajduje się pięknie wyremontowany pałac, którego korzenie sięgają XV wieku. W XVII wieku został on przebudowany kompletnie przez Wenzela von Zedlitz. W 1812 roku dobra te nabył Ludwik Serafin von Olszewski, którego rodzina miała korzenie na dalekim Podlasiu. Po nim wieś z pałacem odziedziczył jego syn Alfred von Olszewski. Zniemczona rodzina nie miała żadnych związków z krajem przodków i nie przyznawała się nigdy do swoich przodków. Wszystko zmieniło się po tym jak Alfred przeczytał "Krzyżaków" oraz "Trylogię" Henryka Sienkiewicza. Pod wpływem powieści przypomniał sobie o swoich polskim pochodzeniu i dał temu wyraz w dość osobliwym testamencie, który wywołał dość spory skandal. Alfred von Olszewski zażądał od swoich dzieci, aby do trzydziestego roku życia przystąpiły do egzaminu z języka polskiego, historii i kultury polskiej. Kolejnym warunkiem był związek małżeński z osobą narodowości polskiej. W przypadku gdyby spadkobiercy nie spełnili tych warunków, jego majątek miał przejść na rzecz Henryka Sienkiewicza. Państwo pruskie nie mogło w żadnym wypadku otrzymać spadku na wypadek śmierci wszystkich spadkobierców. Gdy baron zmarł w 1909 roku, jego żona podjęła wszelkie kroki prawne aby unieważnić testament, a gdy to nie przyniosło skutku zwróciła się bezpośrednio do Henryka Sienkiewicza. Pisarz uznał, że nie można nikogo zmuszać do polskości i zrzekł się darowizny na rzecz dzieci Alfreda. Jedynym warunkiem był depozyt pieniężny, który w przypadku niespełnienia warunków testamentu miał przejść na rzecz polskich instytucji oświatowych co ostatecznie się stało. Warto wspomnieć, że Alfred von Olszewski nadał swoim dzieciom słowiańskie imiona, jego syn Bolesław Bogdan von Olszewski dość wcześnie zmarł i Warmątowicami do 1945 roku zarządzała jego siostra Draga von Zedlitz und Neukirch.

Na pamiątkę tej historii po 1945 roku miejscowości nadano obecną nazwę dodając człon "sienkiewiczowskie". Wcześniej rozsławiło ją starcie wojsk rosyjsko-pruskich pod dowództwem marszałka Blüchera, a armią napoleońską pod dowództwem marszałka McDonalda. Bitwa która miała miejsce na okolicznych polach 26 sierpnia 1813 roku przeszła do historii pod nazwą "Bitwy nad Kaczawą". W każdą rocznicę walk odbywają się w przypałacowym parku inscenizacje historyczne. W niedalekim Duninie na pamiątkę tego wydarzenia wzniesiono kopiec i rotundę w której od 1909 roku eksponowano pamiątki z pola bitwy. Po 1945 roku muzeum przestało funkcjonować, ale w 1996 roku zostało reaktywowane.

Wracając do Henryka Sienkiewicza, to nie była to pierwsza taka inicjatywa w jego życiu. W 1900 roku otrzymał on majątek z pałacykiem w Oglęborku ufundowany ze składek społeczeństwa polskiego. Dzisiaj mieści się tam muzeum pisarza.

Pałac w Warmątowicach Sienkiewiczowskich po II wojnie światowej był systematycznie dewastowany, aż w 1995 roku rozpoczął się jego remont przeprowadzony przez osoby prywatne. W ostatnim czasie odnowiono elewację. Obiekt nie jest udostępniony do zwiedzania na codzień, ale odbywają się w nim okolicznościowe imprezy i wtedy można podziwiać to niezwykłe miejsce bez przeszkód.
Obsługiwane przez usługę Blogger.