Najmniej znany zabytek z listy UNESCO

Park Mużakowski jest najmniej znanym polskim zabytkiem na liście UNESCO. Być może wpływ na to ma fakt, że dzielimy go wspólnie z Niemcami, może peryferyjne położenie, lub po prostu mało spektakularny rodzaj zabytku jakim jest park. Nic bardziej mylnego.



Założył go  książę Hermann von Pückler-Muskau w 1815 roku, a prace trwały aż do 1845 roku. Nadzorował je Eduard Petzold. Ze względów finansowych nie udało się zrealizować wszystkich elementów zaplanowanych przez twórców. W 1864 roku właścicielem parku został książę Fryderyk Niderlandzki, który wraz z Petzoldem kontynuował prace. W 1945 roku założenie zostało podzielone granicą państwową, a część budowli zniszczona podczas działań wojennych. W 1989 roku podpisano międzynarodową umowę w sprawie rekonstrukcji i ochrony parku. W 2004 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


Park jest rzeczywiście niezwykły. Po polskiej stronie znajdują się dwie trzecie jego obszaru i ma charakter naturalistyczny, gdzieniegdzie urozmaicony budowlami parkowymi. Po stronie niemieckiej znajduje się ogromny Nowy Zamek, nieco mniejszy Stary Zamek oraz stajnie, zabudowania gospodarcze i wiele innych budowli. Wszystkie wyremontowane i zagospodarowane. Ta część to ogród uporządkowany w przenośni i dosłownie. Rzuca się w oczy różnica w dbałości o turystów. Przejażdżki rowerowe, konne, bryczką, restauracje, kawiarnie, muzeum, oblegane przez odwiedzających z obu krajów. Po polskiej stronie żadnych drogowskazów do parku, dziki parking wśród wątpliwej jakości zabudowy jednorodzinnej i informacja turystyczna w drewnianej budzie - w majowy weekend zamknięta. Na szczęście są mapy parku, ale o drogowskazach do poszczególnych miejsc nie ma mowy. W drodze do Łęknicy widać, że miasto żyje z zupełnie innej działalności. Pobocza oblegają panie lekkich obyczajów, a im bliżej centrum, tym więcej budek z papierosami i straganów. Wszystko obskurne i tymczasowe. Park jest gdzieś na uboczu tego wszystkiego. To także obraz naszej narodowej mentalności i braku poszanowania dla historii. Liczy się dzień dzisiejszy i zysk, a nie walory estetyczne, czy dbałość o otoczenie. Po tych wszystkich narzekaniach trzeba jednak wejść do polskiej części parku, żeby zostawić za sobą cały ten chaos i podziwiać otaczające nas piękno przyrody, którą ujarzmiła kiedyś romantyczna wyobraźnia księcia von Pücklera .

Obsługiwane przez usługę Blogger.