Śląski ślad w dziejach Pieniężna i Lęborka na Pomorzu

Jest to bardzo niewielki ślad, ot imię śląskiego rycerza, który został jednym ze znaczniejszych dowódców krzyżackich w wielkiej wojnie Polski z Zakonem Krzyżackim, nazwanej później „wojną trzynastoletnią - 1454-1466. Jest ono znane w historii tej wojny, ale o samej postaci niewiele wiadomo.

Zwał się Caspar v.Warnsdorff, znany w latach 1446-1462 i pochodził z Witkowa (Wittgendorf) pod Szprotawą (Sprottau). Wraz z bratem Nickelem, znanym dwa lata dłużej, posiadali też wieś Leszno Górne (Oberleschen). Obaj bracia znaleźli się w wojsku zaciężnym, poprowadzonym przez książęta żagańskie Balthasara i Rudolpha na wojnę Zakonu Krzyżackiego z Polską. Weszli tym samym w skład licznych przedstawicieli szlachty śląskiej i czeskiej, która wspierała Krzyżaków już od bitwy pod Grunwaldem w 1410 r.

W 1455 r. zostali wymienieni w spisie poręk, jakie śląskie rycerstwo udzieliło wojsku na wypłatę zaległego żołdu w związku z tą wojną. Książę Balthasar żagański zatwierdził 5 września 1455 jako swoich posłów (ambasadorów) przy Wielkim Mistrzu Ludwigu v.Erlichhausen: Botho v.Ileburg, Heinricha v.Haugwitz i Nickela v.Warnsdorf. Von Ileburg był dawnym dowódcą wojsk zaciężnych i członkiem rady Wielkiego Mistrza w 1438 r., którego Zakon spłacił dając mu dobra na Pomorzu (Antonin-Sonnewalde, k.Elbląga). Był on landwójtem Dolnych Łużyc i radcą margrafa Friedricha II, oraz brandenburskim posłem do Wielkiego Mistrza w 1454 r. Książęta Balthasar i Rudolf otrzymali od Wielkiego Mistrza skrypt dłużny na 40.000 guldenów reńskich, które były żołdem dla nich i ich żołnierzy za udział w wojnie. Był to czas, gdy dowódcy wojsk najemnych buntowali się przeciwko Wielkiemu Mistrzowi Zakonu, który ich nie spłacał

Nickel Warnsdorff był w latach 1454-57 (lub nieco dłużej) zaciężnym krzyżackim i dowódcą roty. Wraz z Oldrzychen Czerwonką brał udział w rozmowach na temat spłaty zadłużenia krzyżackiego, prowadzonych z Rutgerem v.Birken, rajcą i burmistrzem toruńskim (1447-71 r.). Oldrzich Czerwonka z Ledecza (†1471) początkowo także zaciężny, przeszedł w 1457 r. na stronę polską i został starostą malborskim. Od 1 lipca do 26 października 1456 r. Nickel był wymieniany kilkakrotnie jako jeden z ważniejszych dowódców a także w związku z finansowymi rozliczeniami Wielkiego Mistrza.

W dniach 12 i 14 listopada 1458 r. Zakon ustanowił nowych starostów miejskich: Georga v.Schlieben w Olsztynie (Altenstein), Martina Frodnacher w Reszlu (Rössel) i Caspara v.Warnsdorff w Pieniężnie (Mehlsack). W 1461 r. był już dowódcą wojsk krzyżackich w Lęborku (Lauenburg), koło Gdańska i 15 stycznia tego roku Bernard v.Zinnenberg (Szumborski) dowódca zaciężnych w Chełmnie, Golubiu i Świeciu, informował go o próbach zdobycia zamku w Świeciu i spaleniu mostów łączących go z przedzamczem. Bernard pochodził z Moraw i wstąpił na służbę Związku Pruskiego, przechodząc następnie na stronę zakonu, był od 1457 r. do swej śmierci w 1470 r. starostą kilku miast i jednym ze znaczniejszych i zarazem okrutnych dowódców krzyżackich. W nocy z 16/17 września 1462 r. stoczono pod Świecinem (Schwetzin), k.Wejherowa, jedną z największych bitew wojny trzynastoletniej. Jednym z dowódców był Szumborski, który wezwał wówczas posiłki z krzyżackich zamków z Pomorza Gdańskiego i wśród nich także załogę z Lęborka. Miasto to należało do państwa krzyżackiego do 1454 r., następnie krótko do króla polskiego i od 1455 r ponownie do Zakonu. W tym roku weszły tam także zaciężne wojska krzyżackie, które spustoszyły okręg lęborski. Na terenie tym było stosunkowo najwięcej zwolenników Zakonu, popieranego nawet przez część chłopstwa. Bitwa pod Świecinem zakończyła się wielkim zwycięstwem armii polskiej, śmiercią naczelnego wodza krzyżackiego Friedricha v.Raveneck (miał pochodzić ze Śląska) i śmiercią około 1000 jego ludzi, w tym 250 rycerzy. Z dowódców miał się uratować tylko Caspar v.Nostycz (dowódca z Chojnic), który zbiegł z pola walki. Po bitwie, przyprowadzono do polskiego obozu tylko 70 jeńców, duża ich część zmarła potem w Gdańsku w czasie zarazy. Dalsze losy Caspara v.Warnsdorf nie są znane, być może zginął pod Świecinem.

Jednak to nie jedyni rycerze z rodu v.Warnsdorffw, którzy znaleźli się w czasie wojen polsko-krzyżackich na Pomorzu. W bitwie pod Grunwaldem walczyli bowiem w latach 1410-1411, pośród masy śląskiego rycerstwa - Franz v.Warnsdorff właściciel Witkowa i Gościszowa (Giessmansdorff) pod Bolesławcem wraz ze swym bratem Nickelem, prawdopodobnie ich ojciec i wuj. Po bitwie Nickel dostal się do polskiej niewoli, a Franz, jako jeden ze specjalnych wysłanników Wielkiego Mistrza Heinricha v.Plauen i tzw. „znamienity gość Zakonu”, uczestniczył w pertraktacjach ze stroną polską w sprawie rozejmu, niekorzystnych aspektów pokoju toruńskiego i zapłaty okupu za jeńców. Wszyscy jeńcy krzyżaccy (w tym także zaciężni, a więc i Nickel v.Warnsdorff) zostali spisani i następnie uwolnieni, po warunkiem stawienia się w Krakowie 29 września 1410 r. Zakon zobowiązał się zapłacić królowi polskiemu sumę 100 tysięcy kóp czeskich groszy za uwolnienie wszystkich jeńców, cały też czas prowadził rokowania w sprawie rozejmu i form odszkodowania. Rokowania prowadzono na wyspie wiślanej pod Toruniem. W dniu 20 grudnia 1410 r. czterech wziętych pod Grunwaldem rycerskich jeńców, zobowiązało się w Krakowie, pisemnie, do zapłacenia sumy wyznaczonego okupu: 100-200 kóp groszy czeskich i dostarczenia po 1 pancerzu i po 2 kusze. Ponieważ na dokumencie nie ma żadnych pieczęci rycerskich, można wysnuć wniosek, że okup został zapłacony, a pieczęcie zwrócone rycerzom. Jednym z nich był „Niclosβ de Warnsdorff , który zapłacił za swe uwolnienie 150 kop groszy. Powrócił on wraz ze swym bratem na Śląsk, gdzie żyli jeszcze przez wiele lat.

Tekst pochodzi z niepublikowanej monografii rodu v.Warnsdorff.
Małgorzata Stankiewicz, Wrocław, 2011
Obsługiwane przez usługę Blogger.