Sfinksy i zwykła głupota

Na stronie pojawiły się kolejne zabytki. Na początek niezwykły pałac w Jakubowicach - obecnie siedziba szkoły, jak informuje tabliczka nad wejściem. Inna sprawa, że jest to obiekt chroniony więc wygląda na to, że placówka oświatowa w jego murach jest już historią. Budynek nie zachwyca - poza barokową wieżą z zegarem słonecznym nie prezentuje się ciekawie. Przypomina typowy budynek mieszkalny przeznaczony dla rodzin kolejarskich, lokalizowany zazwyczaj w okolicy dworców na Śląsku. Ciekawostką dla której warto zabytek zobaczyć są dwa sfinksy położone na osi parkowej, będące pamiątką po jednym z jego mieszkańców - Wilhelmie Beliseusie. Archeolog spędził 40 lat na wykopaliskach w Egipcie, czego efektem była spore zbiory umieszczone właśnie w Jakubowicach. Co się z nimi stało ? Nie wiadomo. Zostały tylko sfinksy...




Miechowice Oławskie są z jednej strony typowym przykładem jak dba się o zabytki w Polsce, z drugiej szokuje beztroska właścicieli zabytków i służb konserwatorskich.
Z jednej strony drogi dwór z XVI wieku, przebudowywany wielokrotnie w wiekach późniejszych. Jeszcze do niedawna zadaszony, dzisiaj jest kompletną ruiną. Dachówka zniknęła, a w jej miejsce pojawiła się folia! W ten sposób można zadaszyć pomidory w niewielkim tunelu, a nie spory budynek i efekty tej specyficznej myśli konserwatorskiej widać dzisiaj gołym okiem. Z folii zostały tylko smętne strzępy. We wnętrzu jeszcze niedawno były sztukaterie i polichromowany strop. Czy są tam jeszcze dzisiaj ? Wątpliwe... Zresztą, nie czas ratować róże gdy płoną lasy, bo dwór jest w stanie agonalnym.


Dorówna niedługo stanem zachowania stojącym po drugiej stronie drogi ruinom kościoła z XV wieku. Tam zachowała się częściowo wieża i mury prezbiterium, a w nim polichromie, epitafia, płyty nagrobne, gotycki portal. Malowidła są jeszcze czytelne, widać fragmenty tekstu, motywy roślinne, mimo tego że to tylko smętne resztki. Płyty nagrobne z XVI i XVII są w doskonałym stanie, chociaż wmurowane są w resztki muru i porośnięte krzakami. Jak długo tam jeszcze będą ? To zależy na pewno od dobrej woli jakiegoś złodzieja lub wandala, bo konserwator zabytków nie wyciągnął żadnych wniosków z lekcji jaką mu dali neandertalczycy ze wsi Sobota - cenne płyty roztrzaskali młotem na kawałki, lub ci z Twardocic - tam rozbili sarkofagi. Czy nie można ich przenieść do zadbanej świątyni w okolicy lub lapidarium ? Na co czekamy ? Liczymy na to, że porośnie je skutecznie zieleń, czy na niewiedzę złodzieja ? Ci ostatni mają orientację lepszą niż służby konserwatorskie więc można powoli odliczać czas, w jakim bezpowrotnie zginą cenne zabytki Miechowic Oławskich .





Obsługiwane przez usługę Blogger.