Mur

W dzisiejszym wydaniu Nowin Gliwickich (12.09.2012) wyjaśniła się zagadka zniknięcia historycznego budynku huty przy ulicy Jagiellońskiej. Z całego artykułu warto przytoczyć wypowiedź jednego z urzędników na ten temat:

(...)Przed podjęciem decyzji konsulto­wano się z Wojewódzkim Konser­watorem Zabytków w Katowicach. 

-To prawda, nakazano rozbiórkę ze względu na zły stan techniczny muru - wyjaśnia Paweł Tymoszek, zastępca inspektora nadzoru budow­lanego dla miasta Gliwice. - Mur zostanie jednak rozebrany jedynie w części, a nie w całości. Ponadto w gliwickim magistracie złożono do­kumentację fotograficzną i opisową tego obiektu, co pozwoli na odtwo­rzenie go, jeśli zajdzie taka potrzeba. Warto też zaznaczyć, że nie podlega on ochronie konserwatorskiej. Opi­nia wojewódzkiego konserwatora zabytków nie była więc nawet ko­nieczna, ale mamy ją i konserwator nie miał żadnych uwag co do roz­biórki. Ta decyzja tak naprawdę leża­ła zarówno w interesie mieszkań­ców, jak i inwestora, który nie może ponosić odpowiedzialności za to, co ewentualnie mogłoby się komuś stać z uwagi na zły stan techniczny tej ściany. Powinniśmy się cieszyć, że znalazła się osoba, która za własne pieniądze chce zrobić coś, by się nic złego nikomu nie stało.(...)

W zasadzie komentarz jest zbędny.

Nic się nie stało, bo przecież wyburzono mur...

Jeszcze raz zdjęcia poniżej:



Urzędnicy uznali tą budowlę za mur i mieli do tego prawo ponieważ były to tylko 3 ściany bez zadaszenia - atrapa budynku. Zdrowy rozsądek mówi coś innego, ale zabrakło go w tym przypadku i nie tylko. Budynek (lub "mur"!) będzie odtwtorzony  jeśli zajdzie taka potrzeba. Tutaj prawo nie precyzuje kiedy zajdzie taka potrzeba, a wyrok jaki wydał swoją ignorancją Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków jest jednoznaczny - tego budynku już nigdy nie zobaczymy na żywo. To nie pierwsza taka decyzja konserwatora zabytków, któremu w ostatnim czasie pomyliły się kompetencje i zamiast zabytki do rejestru wpisywać robi co może żeby kwestionować ich wartość. Na Śląsku stało się to już smutną normą...

Powinniśmy się cieszyć, że znalazła się osoba, która za własne pieniądze chce zrobić coś, by się nic złego nikomu nie stało...

Tak, cieszmy się i radujmy. Dziękujmy wszystkim właścicielom za to, że z huty Gliwice został pusty plac. Zburzyli niemal wszystkie budynki i wylali ogromną betonową płytę, po czym tak to wszystko zostawili na pastwę losu. Bezpieczniejszego miejsca nie znajdziemy w promieniu dziesiątek kilometrów. Nie ma żadnych ruin, nie ma kawałka drzewa, jest beton po horyzont. W ścisłym centrum miasta taki widok powinien wszak cieszyć. Wygląda to "doskonale" nawet na zdjęciu satelitarnym:



Podziękujmy właścicielom, że z pięknego budynku poprzemysłowego zrobili "mur", a później go wyburzyli dla naszego bezpieczeństwa.

To jest tak kuriozalne, że wkrótce będziemy dziękowali właścicielowi średniowiecznego zamku za wysadzenie go w powietrze i ocalenie nas przed nieopisaną zagładą. Tak jest przecież prościej, niż zabezpieczyć. Doszliśmy w absurdzie do ściany, a może do "muru" ?


Podziękujmy Wojewódzkiemu Urzędowi Ochrony Zabytków że nie robi żadnych problemów gdy ktokolwiek na Śląsku chce wyburzyć część tutejszego dziedzictwa. Przecież to nie są zabytki...


Obsługiwane przez usługę Blogger.