Dogorywająca perła śląskiego renesansu

Dwór w Dziewinie uważany był za perłę renesansu i największą budowlę dworską na Śląsku pochodzącą z tego okresu. 11 ozdobnych, wysokich szczytów robiło ogromne wrażenie. 


Jeszcze kilkanaście lat temu autor artykułu na stronie ciekawe-miejsca.net zadawał słuszne pytanie...


(...)Dlaczego dopuszczono do takich zniszczeń w tak cennym założeniu dworskim? Dwór w Dziewinie jest perełką na skalę europejską. Przy jego tworzeniu brali udział włoscy architekci, być może sprowadzeni tu z książęcego Brzegu. Świadczy o tym m.in. ozdobny gzyms, podobny do tych, jakie możemy spotkać w pałacach Florencji czy Rzymu. Druga kwestia to niesamowita autentyczność budowli. Nie licząc małej przebudowy z końca XIX wieku, wszystko w tym dworze powstało i funkcjonowało od XVI wieku – łącznie z belkami dachu i samą dachówką, która wzbudziła zainteresowanie niemieckich uczonych. Jedną belkę z datą 1561 i napisem Boże błogosławieństwo czyni bogatym. Wszystkie rzeczy jedna rozległość wywieziono do Wrocławia.(...)

Runął już cały dach grzebiąc resztki stropów, a wraz z nim niemal wszystkie renesansowe szczyty dworu. Z 11 zostały szczątki jednego...

2011

2013

Niedawno pani Renata Domagała zadała Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków pytanie dotyczące działań na rzecz min. dworu w Dziewinie, na które dostała pouczającą i rzeczową odpowiedź:

„W odpowiedzi na Pani pismo w sprawie złego stanu zachowania obiektów pałacowych w województwie dolnośląskim, proszę przyjąć następującą informację.
Wiele obiektów pałacowych na Śląsku, wśród nich niektóre z wymienionych w Pani piśmie uległo zniszczeniu zaraz po II wojnie światowej w wyniku różnych działań o charakterze szabrowniczym i zbrodniczym, jak np. podpalenie w 1947 r. pałacu w Goszczu.
Informacje o powojennych losach tych pałaców można znaleźć w internecie. Ich udziałem była słabość ekonomiczno-społeczna systemu socjalistycznego, który przez całe lata nie przewidywał możliwości angażowania środków państwowych w odbudowę „poniemieckich” pałaców.
Dzisiejszy stan niektórych obiektów pałacowych jest wynikiem również „złych sprzedaży”, pałace często zmieniały właścicieli, którzy nie tylko nie radzili sobie z odbudową, ale nawet zabezpieczeniem.
Spośród wymienionych w piśmie obiektów trzy są własnością prywatną, pozostałe należą do Agencji Nieruchomości Rolnych lub do właściwej Gminy.
Służba konserwatorska we wrześniu 2012 r. przeprowadziła kontrolę pałacu w Parchowie, wydając ANR zalecenia pokontrolne, w maju 2012 r. również skontrolowała należący do ANR pałac w Siedlcach, wydając zalecenia pokontrolne związane z zabezpieczeniem murów przed dalszą degradacją. Odnośnie pałacu w Dziewinie ostatnią kontrolę przeprowadziliśmy w 2004 r., obecnie obiekt należy do prywatnej osoby (od 2008 r.)”.


2011

2013

Jeszcze kilkanaście lat temu można było podziwiać dwór zdewastowany ale pokryty dachem, z całymi stropami, pięknymi szczytami. Gdy służby konserwatorskie odwiedziły to miejsce w 2004 roku nie mogły nie zauważyć zniszczenia zabytku, ale widocznie uznały że nic się nie stało.... W końcu była II wojna światowa, "złe sprzedaże" i inne straszne "zbrodnicze" działania, które są usprawiedliwieniem tego, że od XVI wieku do lat 90-tych XX wieku budowla przetrwała prawie w niezmienionym kształcie i nagle się zawaliła. Kilkaset lat historii zniszczono w kilkanaście lat. 

To nie stało się nagle. 

Stopniowo, krok po kroku, rok po roku, przy biernej postawie właścicieli (agencja państwowa) i organów państwa. Nikt nie kiwnął palcem, nie podparł stropów, zachowanych ścian. Temat nie istnieje do dzisiaj, a w tym tempie za kolejnych kilkanaście lat zostanie pusty plac. Pałacu nie zniszczyły wojny, Armia Czerwona, nie zniszczył PGR, zawalił się przez zwykłą bezmyślność, niegospodarność i zaniedbanie. Na naszych oczach. 



Dolny Śląsk - nie do uwierzenia - do zobaczenia. 

Najlepiej na własne oczy.
Obsługiwane przez usługę Blogger.