Ochrona zabytków - czego możemy się nauczyć od Anglików ? (cz.2)

Kwestia konieczności pilnej reformy systemu ochrony zabytków w Polsce jest dla wielu osób sprawą bezdyskusyjną. Na naszych oczach bowiem, przy bezczynności czy bezsilności służb konserwatorskich, ginie bezpowrotnie historyczna zabudowa naszych wsi i miast. Jest to szczególnie palący problem na tzw. kiedyś ‘ziemiach odzyskanych’, tam bowiem z wielu powodów, wielokrotnie już omawianych na forach internetowych, proces degradacji historycznego dziedzictwa kulturowego przybrał rozmiary katastrofalne.

Dlaczego tak się dzieje? Czy mamy ułomne prawo, nieudolną jego egzekucję, złe nawyki, czy też służby odpowiedzialne za prawną opiekę nad naszym dziedzictwem kulturowym mają za mało kompetencji?

Ponieważ architektura zabytkowa niszczeje i znika u nas w zastraszającym tempie, nie ma czasu, aby samodzielnie i mozolnie dochodzić do skutecznych rozwiązań metodą „błędów i wypaczeń”. Możemy za to zobaczyć, jak robią to inni i - być może - nauczyć się od tych, którzy robią to lepiej. Proponuję na początek przyjrzeć się systemom anglosaskim, na przykładzie Wielkiej Brytanii, a konkretnie Anglii, która wypracowała system ochrony zabytków być może nie idealny, jednakże w miarę spójny i skuteczny, a w każdym razie działający znacznie lepiej od polskiego, co widać gołym okiem przyglądając się zadbanym miasteczkom, wioskom i dworom, jakimi usiany jest krajobraz Anglii.

Anglia, historycznie najbardziej rozwinięty kraj Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii (UK), jest też najbardziej zurbanizowanym i najludniejszym z nich (53 miliony mieszkańców). Ochrona zabytków architektury w Anglii podlega prawodawstwu państwowemu UK, jednakże nadzór nad nią leży przede wszystkim w gestii organu krajowego, jakim jest komisja English Heritage (Komisja ds. Dziedzictwa Narodowego w Anglii). Bieżące zarządzanie ochroną zabytków w dużym stopniu oddelegowano władzom samorządowym. Dużą uwagę poświęca się także angażowaniu społeczeństwa w ochronę zabytków, nakładając także szereg obowiązków na właścicieli obiektów. Poniżej postaram się nakreślić najważniejsze różnice w podejściu do dziedzictwa między Polską a Anglią, przedstawiając angielskie rozwiązania prawne i administracyjne.

Polityka ochrony zabytków w Anglii

Zasady i wytyczne dotyczące ochrony i konserwacji zabytków

Komisja English Heritage opracowała zbiór zasad i wytycznych dotyczących ochrony i konserwacji zabytków. Forma broszury jest przystępna, język zrozumiały dla laika. Dokument ten powstał w wyniku szeroko zakrojonych konsultacji z zainteresowanymi podmiotami i jest podstawą działania angielskiego systemu ochrony dziedzictwa narodowego. Stwarza on ramy polityki zrównoważonego zarządzania środowiskiem historycznym. Określenie „ochrona zabytków” (heritage protection) nie przypadkiem zostało tu zastąpione określeniem szerszym „zrównoważone zarządzanie środowiskiem historycznym” (sustainable management of the historic environment), oddającym kompleksowe podejście do dziedzictwa, które społeczeństwo nie tylko ma chronić, ale i umiejętnie oraz świadomie nim zarządzać. Dokument ma przede wszystkim pomóc konserwatorom z EH w podejmowaniu właściwych decyzji w konkretnych przypadkach interwencji. Pozwala on także na wypracowanie konsekwentnej filozofii i praktyki konserwatorskiej u progu głębokich przemian cywilizacyjnych XXI wieku.

Warto wyliczyć owe zasady, aby uzmysłowić polskiemu czytelnikowi, jak kompleksowo podchodzi się tu do problematyki dziedzictwa kulturowego:

Zasada 1: Środowisko historyczne jest wspólnym bogactwem
Zasada 2: Każdy powinien mieć możliwość partycypowania w procesie ochrony środowiska historycznego
Zasada 3: Zrozumienie wartości miejsc jest zagadnieniem kluczowym
Zasada 4: Miejsca o szczególnym znaczeniu powinny być zarządzane w sposób chroniący ich wartość
Zasada 5: Decyzje o dokonywaniu zmian muszą być rozsądne, przejrzyste i konsekwentne
Zasada 6: Niezbędne jest dokumentowanie decyzji na bieżąco i uczenie się na ich podstawie.

Krajowy Rejestr Zabytków Anglii (The National Heritage List for England)

Komisja English Heritage prowadzi internetową bazę danych obejmującą wszystkie obiekty i miejsca historyczne chronione prawem. Obecnie dziedzictwo dokumentowane jest w kilku rejestrach. Zabytki nieruchome kubaturowe znajdują się w Rejestrze Zabytkowych Budynków (podobnym do naszego rejestru zabytków nieruchomych), który podlega przepisom ustawy o planowaniu przestrzennym, egzekwowanym przez samorząd lokalny. Obowiązuje trzy-stopniowy system oznaczania wartości zabytku (kategorie I, II*, II), przy czym kategoria I to budynki o wyjątkowej wartości zabytkowej.

Podobnie jak w Polsce, zabytki objęte rejestrem nie mogą być wyburzone, rozbudowane lub przebudowane bez specjalnej zgody lokalnego samorządowego organu planowania przestrzennego. Organy te zazwyczaj konsultują wydanie takiej zgody z centralnym organem ochrony zabytków – w przypadku Anglii jest to komisja English Heritage.

Poza rejestrem istnieje w Anglii kategoria zabytków nieruchomych wymagających ‘szczególnej uwagi’ w procesie planowania przestrzennego. Wymóg ten oznacza, że decyzje o inwestycjach budowlanych na danym terenie muszą brać pod uwagę konieczność zapewnienia ochrony obiektowi. Trudno ocenić skuteczność tej luźniejszej kategorii ochrony, bowiem decyzje budowlane dla zabytku spoza rejestru wydawane są na poziomie gmin. Być może w polskiej praktyce najbardziej odpowiada jej kategoria ‘zabytków niewpisanych do rejestru lecz objętych tzw. ochroną konserwatorską’.W obu przypadkach można mieć wątpliwości co do skuteczności opieki nad obiektami nieobjętymi ochroną prawną, jaką zapewnia wpisanie do rejestru.

W kategorii „zabytki nieruchome niewpisane do rejestru lecz objęte tzw. ochroną konserwatorską” znajduje się w Polsce aż 500 tysięcy pozycji (2004)! Pokazuje to, że stopniowo usiłuje się w Polsce rozszerzyć ochronę na obiekty, które tradycyjnie nie spełniały kryterium zabytku lub z takich czy innych względów były pomijane w rejestrach.

Procedury wpisywania i wykreślania zabytku z rejestru

W odróżnieniu od Polski, w Angli każdy może wszcząć procedurę wpisania zabytku do rejetru (lub jego wykreślenia). Jest to istotna różnica, bowiem w Polsce poza konserwatorem wojewódzkim wnioskodawcą może być tylko właściciel obiektu lub osoba uprawniona do użytkowania wieczystego gruntu, na którym stoi obiekt.

English Heritage umożliwia składanie wniosków online. Komisja ocenia wnioski i przedkłada rekomendację ministrowi, który wydaje ostateczną decyzję. Warto tu nadmienić, iż obecnie trwają w Wielkiej Brytanii prace nad nową ustawą o ochronie zabytków, która ujednolici system rejestracji zabytków, zapewni większą otwartość procesu rejestracji i położy większy nacisk na szerzenie wśród obywateli świadomości, na czym polega środowisko historyczne.

Zasady i kryteria wpisu do rejetru zabytków

Kryteria te są bardzo podobne do polskich, jednak są bardziej szczegółowo opisane w ustawie.

Istotne różnice dotyczą selekcji według wieku obiektu. Każdy zabytek sprzed 1700 roku, który zawiera znaczną proporcję substancji zabytkowej, automatycznie jest wpisany do rejestru. Także, co już odbiega od polskiej normy, ogromna większość budynków z lat 1700–1840 jest objęta rejestrem. Dla budynków późniejszych obowiązuje już większa selekcja, ale w praktyce większość zabytków przedwojennych otrzymuje wpis.

Poniższe zestawienie liczb może rzucić światło na wspomniane różnice pomiędzy systemami rejestracji zabytków w Anglii i w Polsce:

- Anglia, przy liczbie mieszkańców ok. 53 milionów – posiada ponad 374 tys. pozycji (zabytkowe budynki kubaturowe objęte rejestrem, dane z 2013 r.);

- Polska, ludność ok. 38 milionów – posiada ponad 66 tys. pozycji (wszystkie zabytki nieruchome wpisane do rejestru, dane z 2012 r.). Na podst. Raportu o Stanie Zabytków z 2004 r. można oszacować, że budynki kubaturowe stanowią ok. 55 tys. zabytków nieruchomych.

Przy wszelkich różnicach wynikających z historii, urbanizacji czy systemu rejestracji zabytków, widzimy więc, że w Anglii rejestracją objęta jest znacznie większa liczba budynków, niż w Polsce. Biorąc pod uwagę różnice w liczbie ludności – rejestr polski to zaledwie ok. 25% rejestru angielskiego!

Skąd taka różnica? Można oczywiście argumentować, że Anglia jest po prostu gęściej zabudowana zabytkową architekturą. Być może jest to prawda, jednakże większa wnikliwość ujawnia nam, że spośród zabytków pod ochroną według epoki, największą ilość zabytków chronionych w Angli (32%) stanowią zabytki z XIX wieku.

Wpisuje się to w ogólnoświatową tendencję przesuwania granicy wieku, według której jesteśmy skłonni uznać obiekt za zabytkowy. W Polsce pod tym względem notujemy znaczne opóźnienia. Widać to gołym okiem w naszych miastach, gdzie najczęściej tylko średniowieczna starówka, kościoły i kilka wybitniejszych budynków z różnych epok są pod ochroną, natomiast zupełnie nie są chronione np. całe ciągi XIX wiecznej zabudowy. Tę różnicę potwierdza także wgląd w polskie rejestry zabytków, w których udział architektury XIX wiecznej jest znikomy, być może na poziomie kilku procent.

Strefy ochrony konserwatorskiej (conservation areas)

Większe obszary, które nie mogą zostać w całości wpisane do rejestru zabytków, ponieważ nie wymagają aż tak ścisłej regulacji, lecz zawierają wiele interesujących budynków i powinny być chronione jako całość, otrzymują w Anglii, podobnie, jak jak w wielu innych krajach, luźniejszą ochronę prawną w postaci „strefy ochrony konserwatorskiej”. Na niektórych obszarach chronionych ustala się kryteria ochrony konkretnego typu zabytkowej substancji, np. chroniące lokalny historyczny styl dachów, drzwi wejściowych lub okien.

Ustanawianie stref ochrony konserwatorskiej leży w gestii samorządów lokalnych. Każdy samorząd ma ustawowe prawo i obowiązek od czasu do czasu wyznaczać obszary, które należy objąć opieką konserwatorską ze względu na szczególny charakter zabudowy lub wartość historyczną. Takie prawo ma także minister. Propozycje ustanowienia stref muszą być publikowane i poddawane konsultacji społecznej w formie zebrania publicznego.

Jest także od niedawna w polskim prawie podobna kategoria „parku kulturowego”. Także tutaj, podobnie jak w Anglii, rolę inicjatora przypisano samorządom, ale nie mają one ustawowego obowiązku wyznaczania takich stref. Wnioski o utworzenie parku kulturowego mogą składać także obywatele, co jest krokiem w dobrym kierunku. Na razie jednak nie jest to kategoria popularna.W 2012 roku mieliśmy w całej Polsce tylko 24 takie parki, a na Dolnym Śląsku tylko trzy! Trudno stwierdzić dlaczego. Być może na przeszkodzie stoją przepisy, które nie nakładają na samorządy konkretnych zobowiązań, może brak wypracowanych procedur, na pewno też nie pomaga niska świadomość społeczna oraz powszechny brak planów zagospodarowania przestrzennego. Dla porównania, w Anglii istnieje już 8 tysięcy stref ochrony konserwatorskiej.

Brak skutecznej ochrony krajobrazu kulturowego w Polsce coraz bardziej daje się we znaki, ponieważ przyspieszone zmiany cywilizacyjne, oraz związana z nimi aktywizacja budowlana na bezprecedensową skalę, powoduje gwałtowne i nieodwracalne przeobrażenia w charakterze obszarów zabudowanych. Z kolei nieudolne prawo nie pozwala skutecznie egzekwować obowiązków spoczywających na właścicielach, doprowadzając do dewastacji obiektów i całych obszarów. Na naszych oczach znika spójna zabudowa przedwojennych wsi czy miast. Jednocześnie zaś, na malowniczych terenach z dala od dużych aglomeracji giną zapomniane, kilkusetletnie folwarki i pałace.

Dziedzictwo zagrożone

Z punktu widzenia Polski, a zwłaszcza Dolnego Śląska, także wyspiarskie rozwiązania dotyczące zabytków zdegradowanych są warte uwagi, jako bardziej konkretne i rygorystyczne.

Zabytki, którym grozi zniszczenie, „objęte są priorytetową opieką, ponieważ są one nie do zastąpienia”. English Heritage sporządza coroczny raport p.t. „Zabytki zagrożone”, w którym spisuje się obiekty i obszary, których charakter jest zagrożony zniszczeniem. Raport jest środkiem służącym nagłaśnianiu losu poszczególnych zabytków, ale także uczula społeczeństwo na sytuację dziedzictwa kulturowego w ogóle. Raport wskazuje także, które zabytki wymagają priorytetowego traktowania przez lokalne władze. Ustawa wyszczególnia następujące zagrożenia dla zabytków: zaniedbanie, zniszczenie środowiska, przestępczość przeciwko zabytkom („heritage crime” - wandalizm, kradzież, umyślne zniszczenie, rozebranie) oraz nieodpowiednia ingerencja budowlana. Także niektóre samorządy i organizacje pozarządowe (np. SAVE Britain's Heritage) prowadzą własne rejestry obiektów zagrożonych.

Organy publiczne mają z mocy prawa możliwość skutecznej ingerencji w sytuacji zagrożenia obiektu zabytkowego, nawet jeśli nie jest on oznaczony jako zabytek. Samorządy tworzą lokalne rejestry budynków zagrożonych, monitorując w ten sposób stan zabytków na obszarze hrabstwa. W Anglii jednak najczęściej ratowaniem konkretnych zabytków i miejsc historycznych zajmuje się lokalna społeczność, organizacje charytatywne, a także – co nie dziwi w tamtejszej stosunkowo dobrze uregulowanej sytuacji własnościowej i urbanistycznej – sami właściciele obiektów. Niezależnie od tego, od kogo wychodzi incjatywa, w miarę spójny system planowania przestrzennego oraz procedury pozwalające efektywnie egzekwować prawo, pozwalają angielskim organom i społeczeństwu znacznie bardziej skutecznie ingerować w sytuacjach kryzysowych, niż ma to miejsce w Polsce.

Jeśli zabytkowy budynek jest bezpośrednio zagrożony wyburzeniem lub przebudową niszczącą jego character, organ samorządowy może wydać tymczasowy nakaz ochrony budynku (building preservation notice), który daje czas ministrowi na decyzję o wpisaniu zabytku na stałe do rejestru. W nagłych sytuacjach organ samorządowy może nawet – zamiast wysyłać nakaz właścicielowi – przykleić go do budynku lub innego obiektu na zagrożonej posesji!

Dorota Jones-Olszanka
Konsultant ds. zabytków kultury
Tłumacz jęz. angielskiego
Cultural Heritage Consultant
NAATI Accredited Translator

ciąg dalszy nastąpi...

Obsługiwane przez usługę Blogger.