Dwa sposoby na odbudowę

Te dwa zabytki dzieli kilkanaście kilometrów, ale przede wszystkim styl architektoniczny, estetyka oraz sposób odbudowy. Obie realizacje wzbudzają kontrowersje i liczne komentarze, od zachwytu po niechęć. Spójrzmy na sprawę obiektywnie...

W Goli Dzierżoniowskiej po dawnym dworze pozostały jedynie resztki ścian więc to co podziwiamy dzisiaj można uznać za prawdziwy cud  i dobry przykład że zabytek w każdym stanie zachowania można odbudować, jeżeli znajdzie się odpowiedni inwestor i fundusze na to przeznaczone. Obecny dwór to mieszanka renesansu i współczesności działających na zasadzie kontrastu co momentami tworzy dość osobliwe, ale trzeba przyznać że gustowne zestawienia. Doskonałym pomysłem wydaje się być pozostawienie budowli w stanie, w jakim się do niedawna znajdowała i zdecydowane odcięcie się nowymi elementami. Na pewno ? "Zabytkowych purystów" rażą te nowoczesne wstawki. Przyznać jednak trzeba że wszelkie elementy zabytkowe zostały potraktowane z należytą pieczołowitością i wyeksponowane w odpowiedni sposób, ze zrekonstruowanym portalem na czele. Jeszcze dalej inwestor posunął się w przypadku zabudowań gospodarczych, gdzie nawet nie starano się zachować większych pozorów i zastosowano szkło oraz żelbet. Całość jest pokazowym projektem ile można "wycisnąć" z zapomnianych często ruin, na które nawet konserwator zabytków wydał wyrok. Czy naprawdę jest sens walczyć o dokładne tworzenie od nowa renesansowych dworów obronnych jeżeli stawką jest przetrwanie chociaż jednej oryginalnej ściany z kawałkiem sgraffita ? Odbudowa w Goli Dzierżoniowskiej daje odpowiedź na to pytanie i gotowy (wspaniały) wzorzec dla innych.








Jednych to zachwyca, inni wolą nieco bardziej "tradycyjne" klimaty i dla nich lepszym miejscem wydaje się pałac w Borku Strzelińskim. To skrajnie odmienna stylistyka i sposób spojrzenia na zabytek. Sporych rozmiarów eklektyczna budowla, jakich wiele na terenie Śląska - zdecydowana większość z nich nie istnieje lub popada w ruinę wyeksploatowana przez upadłe PGR-y i niedobitki, które po nich pozostały. W tym przypadku znalazł się prywatny inwestor, który postanowił wskrzesić zdewastowany pałac i stworzyć w nim historyczny hotel. Prace remontowe, jak na tutejsze warunki, trwały bardzo krótko więc po 3 latach możemy podziwiać ich efekty. Bryła budynku oraz wnętrza pozostały niezmienione - to co było zachowane zostało pieczołowicie odrestaurowane, resztę dostosowano stylistycznie. Negatywne emocje wzbudzają gipsowe lub wykonane z żywicy elementy zdobiące bramy, wejścia, fontanna i inne elementy małej architektury, które nie pasują do zabytku. Na pewno ? Spójrzmy na pałac, który jest właśnie taką mieszanką, nieproporcjonalna w stosunku do potężnej bryły część wejściowa, przytłaczające połacie dachowe, neogotyk, neorenesans, neostyl... Czy sposób odbudowy zastosowany w Goli Dzierżoniowskiej dobrze by tu wyglądał ? Sympatyczną właścicielkę trzeba pochwalić za porządnie wykonany remont oraz za zadbany park. Przywróciła pałac do dawnej świetności, a oferta skierowana do wybranej klienteli zdeterminowała styl w jakim kreuje jego wnętrza i otoczenie.



W obu przypadkach znajdą się wielbiciele i krytycy zastosowanych rozwiązań, a gdy po niezliczonych dyskusjach opadnie kurz pozostaną dwa uratowane zabytki, które są pojedynczymi wyjątkami na tle rozpadającego się na każdym kroku dziedzictwa kulturowego na Dolnym Śląsku.

więcej zdjęć na www.zabytkidolnegoslaska.com.pl :

- Gola Dzierżoniowska
- Borek Strzeliński

Obsługiwane przez usługę Blogger.