Kłopotliwy spadek po śląskim Kopciuszku

Gdy w 1848 roku we Wrocławiu przeczytano słowa testamentu po zmarłym Karolu Goduli wybuchł skandal. Bajecznie bogaty przemysłowiec większą część swojego majątku zapisuje sześcioletniej Joannie Gryzik sprawiając że staje się ona jedną z najbogatszych kobiet XIX wiecznego Śląska. Historia jak z bajki ma jednak swój początek dużo wcześniej gdy niezbyt zamożny Godula krok po kroku pnie się po szczeblach kariery u hrabiów Ballestremów zostając w pewnym momencie ich wspólnikiem. Po usamodzielnieniu pomnaża swój majątek budując kolejne zakłady przemysłowe na terenie Górnego Śląska. Żyje bardzo skromnie, w niewielkim domku w Rudzie, mimo swojego bogactwa spędzając czas w samotności. Ludzie szepczą że to diabeł pomaga kalekiemu przemysłowcowi, unikają go jak tylko potrafią, z wyjątkiem małej Joanny która kruszy serce Karola. Po jego śmierci majątek jest pomnażany przez zarządców a dziewczynka, której życie jest zagrożone, ukrywana aż do osiągnięcia pełnoletności. W 1858 roku wychodzi za mąż za Hansa Ulricha von Schaffgotsh, zubożałego członka arystokratycznego rodu. Małżeństwo dla obu stron jest awansem i interesem, ale okazuje się także szczęśliwe i pełne miłości. W 1863 roku hrabia kupuje dla żony pałac w Kopicach, a jego przebudowę zleca architektowi Karolowi Lüdecke. Powstaje przepiękna rezydencja otoczona wspaniałym parkiem, gdzie Joanna i Hans Ulrich wraz ze swoim potomstwem spędzają swoje najpiękniejsze chwile. 21 czerwca 1910 roku Joanna Gryzik-Schaffgotsch umiera w Kopicach i zostaje pochowana w tamtejszym mauzoleum. Pięć lat później dołączy do niej mąż. Pałac przetrwał w wojennej zawierusze bez większych strat, ale w 1958 zostaje podpalony, co pieczętuje ostatecznie jego los. Zwłoki Joanny i pozostałych członków rodu w 1945 roku wywleczone z grobowców i zbeszczeszczone przez przesiedloną do Kopic ludność. Nie żałuje ona także pałacu, który stopniowo jest dewastowany i rozkradany aż do momentu gdy nowy właściciel wynajmuje ochronę i grodzi ruiny siatką. Teraz jedynym zagrożeniem jest już upływający bezlitośnie czas i ludzka bezczynność.






Ten zabytek należy do najbardziej znanych i lubianych przez turystów miejsc w Polsce. W sezonie letnim przed zamkniętą bramą zjawiają się tłumy aby chociaż na chwilę spojrzeć na smętnego trupa jaki pozostał z dawnej, pełnej przepychu i elegancji, rezydencji. Przepięknie odbija się ona w wodach stawu i robi ogromne wrażenie od strony wsi. Wieże, wieżyczki, sterczyny, ozdobne rzygacze, wysokiej klasy detal kamieniarski, doskonała kompozycja bryły sprawiają że ucieka ona od banału jakim bardzo często jest XIX-wieczny neogotyk. Gdy dodamy do tego spójne architektonicznie zabudowania gospodarcze wokół oraz rozległy park z zachowanymi częściowo budowlami, które dawniej go zdobiły, mamy obraz doskonałości w starym stylu.






Niestety, sporo rzeczy musimy sobie wyobrazić, drugie tyle przemilczeć ponieważ to tylko cień dawnej świetności jakby dawni właściciele rzucili klątwę na całą wieś, bo przypomina ona dzisiaj śmietnik w ładnym opakowaniu. W centrum stoi pałac-ikona, na złość miejscowym urzędnikom, odwiedzany przez tysiące ludzi rocznie, chociaż nie ma możliwości wejścia na jego teren. Można go podziwiać z odległości, można spacerować po pięknym parku i pomarzyć że kiedyś wszystko będzie wyglądało jak dawniej. Niestety, to tylko senne majaki, które nigdy się nie spełnią bo odeszły już czasy księżniczek, kopciuszków i milionerów w cylindrach. Po tamtym świecie pozostały jedynie ograbione ruiny których nikt tak naprawdę nie potrzebuje i nikogo nie stać aby je odbudować. Rachunek ekonomiczny jest brutalny, a potrzeba otaczania się pięknem jest traktowana w czasach powszechnej brzydoty i tandety jak fanaberia. Sterty śmieci w parku, stare zabudowania oblepione szopkami i najgorszymi budami, zniszczone ozdobne mury, ruiny, to obraz współczesnych Kopic i ich okolic. Tego nie można pomijać patrząc jedynie na sam pałac i jego stare fotografie. Tamten świat nigdy nie wróci, nawet jeżeli znajdzie się ktoś kto odbuduje w uproszczonej formie ten piękny zabytek.






Jeżeli ktoś jednak wierzy w cud niech spojrzy na tablicę przed pałacową bramą...


Obsługiwane przez usługę Blogger.