Jasnogórski styl

Klasztor jasnogórski to jedna z najważniejszych wizytówek turystycznych naszego kraju. Odwiedzane przez miliony pielgrzymów miejsce kultu o ogromnym znaczeniu dla kościoła katolickiego oraz historii i kultury polskiej. Gromadzone przez wieki bezcenne dzieła sztuki w zestawieniu z wiekowymi murami przyciągają zarówno wierzących, jak i zwykłych turystów z całego świata. Jest co podziwiać, poczynając od zachowanych niemal w niezmienionym kształcie budowli wraz z ich wnętrzami, poprzez kilka muzeów w których możemy zobaczyć wspaniałe eksponaty i pamiątki historyczne które przez stulecia były gromadzone w tym miejscu jako wota dziękczynne dla Czarnej Madonny. Mawia się, że tutaj bije serce narodu, co przekłada się także na ogromne znaczenie częstochowskiego klasztoru w życiu codziennym i politycznym kraju. Tutaj przybywają papieże, prezydenci, premierzy oraz inni możni tego świata. Wraz z łaskami spływającymi na ich głowy pojawiają się dowody wdzięczności, od drobnych prezentów po dotacje przeznaczone na renowację zabytku i rozbudowę istniejącej infrastruktury.


Poza środkami publicznymi i prywatnym sponsoringiem do klasztornej kasy wpływają datki składane przez miliony zwykłych pielgrzymów i turystów. Ogromne parkingi, dziesiątki sklepów i lokali gastronomicznych oraz hoteli, które oblepiły szczelnie jasnogórskie wzgórze tworzą złudzenie ogromnego kombinatu, którego działalność komercyjna zdaje się przerastać tą duchową. Wydawać by się mogło, że to dla zabytku idealna sytuacja, dająca mu nieskończone fundusze na codzienne funkcjonowanie i remonty. Kto nigdy w Częstochowie nie był, lub od dawna nie odwiedzał tego miasta i jego największej atrakcji spodziewa się widoków do jakich przyzwyczaił się w innych miejscach kraju, gdzie fundusze unijne doprowadziły najbardziej znane zabytki do stanu w jakim nigdy jeszcze nigdy nie były. Gdzie pieniądze wręcz wyrzuca się na fanaberie i "malowanie trawy", a wszystko od dawna już lśni nowością.








Na Jasnej Górze jest inaczej. Wprawdzie nie ma ruiny jak we wspominanym wcześniej Lubiążu, lecz daleko zabytkowym budowlom do ideału jakim na ich tle są tysiące budowli sakralnych w całej Polsce. Stolica polskiego katolicyzmu, oskarżanego o niezmierzone bogactwo i rozpustę w wydawaniu pieniędzy, to w dużej mierze odrapane i "udekorowane" liszajami elewacje, wybrukowane betonową kostką place, zarośnięte i zaśmiecone fosy i najtańsze rozwiązania materiałowe przy przeprowadzanych remontach. W zabytkowe fortyfikacje pompowany jest bez umiaru beton, nowa stolarka okienna jest tak niskiej jakości że w wielu przypadkach rozpada się na naszych oczach, odnawiane detale architektoniczne tracą swój charakter i kształt. Pojawiły się nowe elementy w postaci pomników, elementów małej architektury, których niska jakość artystyczna i wykonanie przyprawiają o ból głowy co wrażliwsze osoby. W obudowanym krużgankami wieczerniku postawiono wielki namiot, jakby żywcem wyjęty z biesiady piwnej, zamieniając go w kaplicę. Również udostępnione wnętrza rażą zaniedbaniem i przypadkową ekspozycją gdzie dzieła sztuki o ogromnej wartości artystycznej i materialnej sąsiadują z tandetą, która koniunkturalnie wypiera inne eksponaty np. w historycznym Arsenale  poza dwiema zbrojami nie zobaczymy innych obiektów związanych z dawną funkcją tego budynku. Jeszcze niedawno były...










Dlaczego częstochowski klasztor jest opisywany na blogu o śląskich zabytkach ? Chociaż znajduje się on we współczesnym województwie śląskim, razem z otaczającym go miastem i specyficznym regionem, ze Śląskiem zasadzie nie ma nic wspólnego. Jest to jeden z najważniejszych zabytków sakralnych w kraju, o ile nie najważniejszy, więc porównując i przyjmując odpowiednie proporcje można sobie wyrobić opinię o stopniu zadbania i zachowania innych obiektów sakralnych, zwłaszcza na terenie całego Śląska. To także przykład, że oskarżany o marnotrawstwo publicznych pieniędzy kościół o śląskie zabytki dba w najlepszy możliwy sposób. Rzut oka na Krzeszów, Cieplice, Strzegom, czy nawet niewielkie Głębowice, gdzie miejscowy proboszcz dokonuje cudów mając nieporównywalnie mniejsze możliwości i pieniądze sprawia że trzeba docenić tą pracę. W wielu przypadkach na prowincji jest o wiele lepiej niż w "Duchowej Stolicy Polski" i trzeba trzymać kciuki aby te wysokie standardy zostały zachowane. Dla dobra śląskich zabytków...




Obsługiwane przez usługę Blogger.