Magia miejsca
Historia życia Karola Goduli, jednego z największych śląskich przemysłowców, jest jakby żywcem wyjęta z bajki:
Ochrzczony w drewnianym kościółku w Przyszowicach, swoją młodość spędził w tej miejscowości, lecz w 1792 roku wraz z rodzicami przeniósł się do Gorzyczek k. Wodzisławia Śląskiego. Uczęszczał do gimnazjum cystersów w Rudach Raciborskich i tamtejszym klasztorze zgłębiał wiedzę, która miała zaowocować w przyszłości. Kolejnym etapem edukacji młodego Karola była Szkoła Główna w Opawie po ukończeniu której został skarbnikiem w majątku hrabiego Karola Franciszka von Ballestrem. Umiejętności Goduli zostały docenione i szybko awansował. W 1809 roku został ekonomem, a pięć lat później głównym ekonomem w dobrach Ballestremów. W tym czasie na Górnym Śląsku rozpoczyna się rewolucja przemysłowa, co zostaje dostrzeżone przez Karola. Namawia hrabiego Ballestrema na budowę huty cynku w Rudzie, która zostaje nazwana hutą "Karol", a Godula otrzymuje udziały w zyskach. W 1825 roku cynkownia za jego sprawą staje się największym tego typu zakładem w Europie.
Godula usamodzielnia się finansowo i prowadzi liczne interesy na terenie Śląska. Uruchamia kolejne zakłady wśród których są: kopalnia galmanu "Maria", "Elisabeth", "Verona", "Sewerin", "August". Kupuje majątki Szombierki i Orzegów, a wraz z nimi kopalnie "Stein" i Rosalie". W 1830 roku kończy współpracę z Ballestremami i dzierżawi od nich Rudę i Biskupice. Na rynkach światowych nadchodzi kryzys, który jednak w nieznacznym stopniu dotyka przedsiębiorstwa Goduli ponieważ są one samowystarczalne. Kupuje kolejne dobra i buduje kolejne zakłady. W 1832 roku hutę "Morgenroth", w latach 1836-1839 "Gute Hoffnung", w 1842 staje się właścicielem Bobrka, w 1848 Bujakowa.
Staje się milionerem, dochodząc do ogromnego majątku dzięki swoim zdolnościom i pracowitości. Jeszcze za życia powstały o nim liczne legendy, jakoby zaprzedał się diabłu, który dostarczał mu nocą pieniądze. Ludziom ciężko było zrozumieć tak oszałamiającą karierę, stąd doszukiwali się w tym mocy nadprzyrodzonych. Opowieściom sprzyjały także inne okoliczności, jak styl życia czy kalectwo Goduli. Posiadał pałac w Szombierkach, ale mieszkał w małym domku w Rudzie, gdzie żył skromnie i oszczędnie. Oszpecony i okaleczony w dzieciństwie nie miał żony ani dzieci i prowadził życie samotnika. Zmarł 6 lipca 1848 roku we Wrocławiu, a po otwarciu testamentu wybuchł skandal.
Okazało się że większa część jego majatku przypadła sześcioletniej dziewczynce Joannie Gryzik (Gryczik). Odziedziczyła ona 19 kopalń galmanu, 40 kopalń węgla kamiennego, 3 huty cynku i majątki ziemskie: Szombierki, Orzegów, Bujaków, Paniowy, Bobrek. Wartość fortuny po inwentaryzacji wynosiła ówczesne 6 milionów marek co stawiało ją w jednym rzędzie z majątkami najbogatszych śląskich przemysłowców.
więcej
Joanna została później małżonką Hansa Ulricha Schaffgotsha i razem stworzyli bajkowy pałac w Kopicach koło Grodkowa, ale to temat na inną opowieść.
Nie przetrwał grób Goduli na wrocławskim cmentarzu (szczątki powtórnie pochowano w Bytomiu), ani jego pałac w Szombierkach, nawet skromny domek króla cynku po 1945 roku popadł w ruinę i został rozebrany. Nie był to dobry bohater na tamte czasy. Dziwić może fakt, że nawet dzisiaj nie ma środków na odbudowę tego miejsca lub chociaż odpowiednie wyeksponowanie ruin. Miała to zrobić "Fundacja Chudów" ale wyszło jak zwykle...
Na niewielkim wzgórzu w Rudzie Śląskiej pozostały jedynie niewielkie partie murów porośnięte krzakami, które w ostatnim czasie posprzątano. Tutaj przez jakiś czas biło jedno z serc śląskiego przemysłu, tutaj jest kolebka miasta Ruda Śląska, miejsce magiczne... Może w końcu zostanie odpowiednio wykorzystane.