Śląskie wieże bez widoków
Górnośląskie i zagłębiowskie miasta tworzą największą w Polsce aglomerację, która skupia ponad 2 miliony mieszkańców zamieszkujących kilkanaście ściśle połączonych z sobą organizmów miejskich. Gęsto zabudowane, w większości XIX-wiecznymi kamienicami i powojennymi blokami, poprzeplatane licznymi parkami i terenami zielonymi, wśród których strzelają w niebo wieże neogotyckich w większości świątyń, kominy coraz mniej licznych zakładów przemysłowych, wieże ciśnień i wieże wyciągowe kopalń. Nie ma drugiego takiego miasta w Polsce, które posiada tyle potencjalnych punktów widokowych i nie ma drugiego, tak ubogiego w tego typu atrakcje. Jeszcze niedawno w zasadzie nie było możliwości zobaczyć "z lotu ptaka" jakiejkolwiek części Górnego Śląska i Zagłębia. Istniała ograniczona możliwość wejścia na wieżę kościoła w Gliwicach, zobaczenia panoram z restauracji na szczycie katowickiego Altusa lub pszczyńskiej wieży ciśnień, widoku z Kopca Wyzwolenia w Piekarach oraz będzińskiego zamku i to w zasadzie tyle... W regionie gdzie wież jest setki, nie wspominając o licznych wieżowcach mieszkalnych i biurowych. Coś jednak w ostatnim czasie zaczyna się zmieniać na lepsze chociaż wciąż oferta jest bardzo uboga.
Od czerwca 2014 roku można zwiedzać zabytkowy szyb "Maciej" w Zabrzu, w związku z tym zobaczymy panoramę miasta ze szczytu wieży wyciągowej. Nie powala ona na kolana, jednak jest to jedyna tego typu możliwość w okolicy i nic nie zapowiada aby coś się zmieniło. Zabrzańskie wieże ciśnień niszczeją, wieże kościelne służą jako stojaki pod nadajniki telefonii komórkowej.
Pod koniec maja 2014 roku uroczyście otwarto platformę widokową na szczycie zabytkowego szybu "Prezydent" w Chorzowie i w chwili obecnej jest to najlepszy punkt widokowy na Górnym Śląsku, do tego zupełnie darmowy. W końcu udało się znaleźć rozsądne przeznaczenie dla tego symbolicznego miejsca, gdzie po dawnej kopalni pozostał kikut żelbetowej wieży i pustkowie wokół... Ze szczytu widać zabudowania Chorzowa, Katowic, Rudy Śląskiej, Bytomia, Piekar Śląskich i Siemianowic Śląskich, ogromną połać Parku Śląskiego, wzniesienia pod Siewierzem, podobno przy dobrej widoczności są i Beskidy na horyzoncie.
Planowane jest udostępnienie także wieży wyciągowej dawnej kopalni "Katowice" na terenie obecnego Muzeum Śląskiego ale nikt nic nie wie na ten temat i zapewne jeszcze długo poczekamy na otwarcie tej placówki. Co z innymi miastami ? W Bytomiu niszczeje zabytkowy szyb "Krystyna", planowano wyburzenie żelbetowej wieży ciśnień, a w obu przypadkach aż się prosi o przeznaczenie ich na najprostszą możliwą atrakcję turystyczną. Podobnie jest w sąsiednich miejscowościach. Punkt widokowy nie wymaga ogromnych nakładów finansowych, rozbudowanego personelu i drogich eksponatów. W wielu przypadkach organizacja takiego miejsca nie przekracza możliwości finansowych prywatnego inwestora, który potrafi wykorzystać atuty tego typu budowli do celów komercyjnych. Dlaczego w takim razie samorządowcy w najbogatszym w wieże regionie Polski wciąż nie dojrzeli drzemiącego w nich potencjału ?