Czeski pomnik chwały
Dlaczego w Czechach nie było partyzantów ?
Bo im Niemcy zabronili.
Tego typu niewybredne żarty są bardzo popularne w naszym narodzie i mają obrazować rolę Czechów w walkach II wojny światowej. Gdzie im tam do Polaków, którzy przelewali krew niemal na całym świecie, którym zniszczono pół kraju, a stolicę zrównano z ziemią, Polaków skrzywdzonych i niedocenianych, zdradzonych przez aliantów i okupowanych kolejne kilkadziesiąt lat. Takie mamy mniemanie o sobie, chociaż nikt na świecie nas nie rozumie, a my nie robimy nic aby to się zmieniło. Kłótnie, podziały, historyczne awantury, jednostronne spojrzenie na historię, nieograniczona martyrologia, uwielbienie dla klęsk i samobiczowanie...
Jak do swojej historii podchodzą wyśmiewani Czesi zobaczymy kilkanaście kilometrów od granicy, na czeskim Śląsku, gdzie na szczycie wzgórza w Hrabyně (niedaleko Ostrawy i Opavy) wznosi się monumentalny pomnik-muzeum II wojny światowej. We wnętrzu spektakularnego dzieła architektonicznego, które powstało w 1980 roku zapoznamy się z rolą Czechów podczas II wojny światowej. Multimedialna wystawa przenosi nas w czasy gdy nasi południowi sąsiedzi zaczęli wznosić system fortyfikacji, poprzez pola bitew w których brali udział (wyzwalali również polskie miasta), nie pomijając żadnych znaczących aspektów związanych z tym tematem. Ogromne wrażenie robi monumentalna hala poświęcona poległym wraz z ziemią z pól bitewnych.
Rzuca się w oczy chłodne i rzetelne podejście do tematu, gdzie wystawa poświęcona lotnikom walczącym nad Wielką Brytanią sąsiaduje z czeskimi żołnierzami u boku Armii Czerwonej. Samoloty z czerwonymi gwiazdami obok Spitfire-ów, brama obozu koncentracyjnego obok niemieckich wypędzonych. Historia opowiedziana bez zbędnych emocji, a jeżeli się one pojawią to raczej dzięki nowoczesnym środkom przekazu. Całość uzupełnia wystawa broni pancernej obok pomnika oraz oddalony o kilkanaście kilometrów skansen militarny w Darkovicach.
Czesi nie dorównują nam jeżeli weźmiemy pod uwagę nasze zaangażowanie w wygraną nad Niemcami podczas II wojny światowej, my jak na razie nie dorównujemy w pokazywaniu tego zagadnienia kolejnym pokoleniom obywateli. Wypełnione aż po dach niczym nie ograniczoną martyrologią, ukazujące jednostronną wizję historii, nudne i brzydkie polskie muzea raczej odstraszają niż zachęcają do odwiedzin. Nawet powszechnie chwalone stołeczne Muzeum Powstania Warszawskiego jest niewiele większe od "przydrożnego" czeskiego monumentu, a na pewno architektonicznie mu nie dorównuje. Tyle mamy do pokazania, a nie potrafimy tego zrobić w odpowiedni sposób. Przynajmniej na razie.
więcej zdjęć: zabytkigornegoslaska.com.pl
Bo im Niemcy zabronili.
Tego typu niewybredne żarty są bardzo popularne w naszym narodzie i mają obrazować rolę Czechów w walkach II wojny światowej. Gdzie im tam do Polaków, którzy przelewali krew niemal na całym świecie, którym zniszczono pół kraju, a stolicę zrównano z ziemią, Polaków skrzywdzonych i niedocenianych, zdradzonych przez aliantów i okupowanych kolejne kilkadziesiąt lat. Takie mamy mniemanie o sobie, chociaż nikt na świecie nas nie rozumie, a my nie robimy nic aby to się zmieniło. Kłótnie, podziały, historyczne awantury, jednostronne spojrzenie na historię, nieograniczona martyrologia, uwielbienie dla klęsk i samobiczowanie...
Jak do swojej historii podchodzą wyśmiewani Czesi zobaczymy kilkanaście kilometrów od granicy, na czeskim Śląsku, gdzie na szczycie wzgórza w Hrabyně (niedaleko Ostrawy i Opavy) wznosi się monumentalny pomnik-muzeum II wojny światowej. We wnętrzu spektakularnego dzieła architektonicznego, które powstało w 1980 roku zapoznamy się z rolą Czechów podczas II wojny światowej. Multimedialna wystawa przenosi nas w czasy gdy nasi południowi sąsiedzi zaczęli wznosić system fortyfikacji, poprzez pola bitew w których brali udział (wyzwalali również polskie miasta), nie pomijając żadnych znaczących aspektów związanych z tym tematem. Ogromne wrażenie robi monumentalna hala poświęcona poległym wraz z ziemią z pól bitewnych.
Czesi nie dorównują nam jeżeli weźmiemy pod uwagę nasze zaangażowanie w wygraną nad Niemcami podczas II wojny światowej, my jak na razie nie dorównujemy w pokazywaniu tego zagadnienia kolejnym pokoleniom obywateli. Wypełnione aż po dach niczym nie ograniczoną martyrologią, ukazujące jednostronną wizję historii, nudne i brzydkie polskie muzea raczej odstraszają niż zachęcają do odwiedzin. Nawet powszechnie chwalone stołeczne Muzeum Powstania Warszawskiego jest niewiele większe od "przydrożnego" czeskiego monumentu, a na pewno architektonicznie mu nie dorównuje. Tyle mamy do pokazania, a nie potrafimy tego zrobić w odpowiedni sposób. Przynajmniej na razie.
więcej zdjęć: zabytkigornegoslaska.com.pl