Zabytek, czy makieta ?

Pierwsze wzmianki o zamku w Żmigrodzie pochodzą z 1296 roku, a w 1375 roku należy do książąt oleśnickich. W 1492 roku przechodzi na rzecz Władysława Jagiellończyka, a ten przekazuje warownię Wilhelmowi Kurzbachowi. W 1560 roku powstała zachowana do dzisiaj wieża mieszkalna. W XVI i XVII wieku pożary niszczą budowlę. Nowi właściciele - Hattzfeldowie budują w latach 1655-1657 w miejscu zamku okazały, barokowy pałac. Był on jeszcze przebudowywany w XVIII i XIX wieku. W jego murach gościły znane osobistości takie jak: car Rosji Aleksander I, król Prus Fryderyk Wilhelm III, którzy wraz z posłami angielskimi obradowali jak pokonać Napoleona. Pałac spłonął w 1945 roku, a w latach późniejszych dokonano wielu wyburzeń, które miały przypieczętować jego los. Jedynym ocalałym obiektem była "piastowska" wieża.

Wydawało się, że obiekt podzielił los wielu jemu podobnych i stopniowo będzie zamieniał się w coraz większą ruinę. W ostatnich latach gmina Żmigród sięgnęła po fundusze unijne na zagospodarowanie parku oraz zabezpieczenie ruin i pierwsze efekty możemy podziwiać dzisiaj. Wyremontowano wieżę, ale ruiny pałacu nie zostały odbudowane, lecz tylko zabezpieczone. Sposób konserwacji jaki zastosowano w tym przypadku jest, delikatnie mówiąc, dość kontrowersyjny. Całość sprawia wrażenie makiety filmowej, a nie zabytku. Ciężko powiedzieć dlaczego przyjęto takie rozwiązania, które rażą swoją sztucznością. Wyremontowana fasada główna, podparta z tyłu stalową konstrukcją w chwili obecnej nie stanowi dla miłośników żadnej wartości architektonicznej. Dlaczego postanowiono tak pieczołowicie zrekonstruować tą ścianę wiedzą chyba tylko autorzy. Wydaje się, że lepsze by było pozostawienie jej w pierwotnym, surowym stanie, zamiast tworzyć sztuczną dekorację. Czy uratowano zabytek, czy go zniszczono ? Zdania są podzielone. To nie jest koniec, bo w miejscu zabudowań gospodarczych powstanie pergola imitująca ich dawny kształt i zarys. Tylko w tym przypadku znowu mamy do czynienia z imitacją, a nie konserwacją zabytków.
Jak w każdym dziele, również w tym można znaleźć plusy i minusy. Na pewno na plus można zaliczyć renowację parku, zabezpieczenie ruin i wyremontowanie wieży. Lepiej, że jest to miejsce zadbane i licznie odwiedzane przez mieszkańców niż kolejny zapuszczony i zdemolowany zakątek pełen śmieci. Może ta niedokończona fasada natchnie w przyszłości urzędników, lub prywatnego inwestora do podjęcia kolejnych kroków ? Oby tak było, bo na tej zasadzie można tworzyć kolejne pałace z dykty i styropianu, zamiast je po prostu remontować.



Obsługiwane przez usługę Blogger.