Frustracja potrzebna od zaraz
Dolny Śląsk to region dla wymagających, dla kogoś, kto chce zobaczyć coś, czego nie mają inni. Miejsce dla ludzi wrażliwych, lubiących historię, wyczulonych na prawdziwe piękno, zdeterminowanych w poszukiwaniach kolejnych ukrytych skarbów. Na początku jest zauroczenie, po nim przychodzi ciekawość i chęć poznania kolejnych zapomnianych zakątków, rozpoczyna się niekończący maraton po kościołach, zamkach, pałacach, dworach położonych poza utartymi szlakami. Z czasem rodzi się frustracja i gniew, a poglądy na zastaną rzeczywistość coraz bardziej się radykalizują. W głowie się nie mieści jak zaniedbany jest region i ile zniszczeń przyniosły ostatnie dziesięciolecia. Nie zauważają tego mieszkańcy i stali bywalcy, nie przeszkadza to urzędnikom i politykom, oswoili się z tym widokiem - dewiza "nic się nie da zrobić" trafiła na podatny grunt.
Nawet najbardziej odporni miłośnicy muszą przejść przemianę widząc walący się dwór w Dziewinie, zaśmiecone ruiny zamku w Gościszowie, zdemolowaną salę balową pałacu w Brzezince i setki innych, podobnych obrazków. Im nie da się wmówić, że jest wspaniale, że jest sukces bo wyremontowano co dwudziesty zabytek, a reszty uratować się nie da. Jeżeli ktoś w to wierzy, chociaż nie da się ukryć że jest niewielki postęp, bardzo mało jeszcze widział i powinien te braki jak najszybciej nadrobić. Im więcej będzie "frustratów" tym większa szansa na obalenie niebezpiecznej propagandy sukcesu i zmuszenie odpowiedzialnych za ten stan do działania. Czarowanie rzeczywistości i przesadny optymizm nie służą niszczejącym zabytkom...
Nawet najbardziej odporni miłośnicy muszą przejść przemianę widząc walący się dwór w Dziewinie, zaśmiecone ruiny zamku w Gościszowie, zdemolowaną salę balową pałacu w Brzezince i setki innych, podobnych obrazków. Im nie da się wmówić, że jest wspaniale, że jest sukces bo wyremontowano co dwudziesty zabytek, a reszty uratować się nie da. Jeżeli ktoś w to wierzy, chociaż nie da się ukryć że jest niewielki postęp, bardzo mało jeszcze widział i powinien te braki jak najszybciej nadrobić. Im więcej będzie "frustratów" tym większa szansa na obalenie niebezpiecznej propagandy sukcesu i zmuszenie odpowiedzialnych za ten stan do działania. Czarowanie rzeczywistości i przesadny optymizm nie służą niszczejącym zabytkom...