Cud w pałacu w Gorzanowie
Pałac Herbersteinów w Gorzanowie to jedna z najwspanialszych. zachowanych do dzisiaj, renesansowych rezydencji w Europie (chociaż słowo "zachowany" trzeba przyjąć umownie). Przetrwał wojnę bez większych uszkodzeń, później tradycyjny na tym terenie szaber oraz przypadkowych mieszkańców zasiedlających jego mury. Rozmiary zabytku, ogromna powierzchnia zabytkowej substancji do zagospodarowania i konserwacji, w postaci sztukaterii i polichromowanych elementów wnętrz, przerosła możliwości ówczesnych gospodarzy. Okazało się że ogromny budynek stał się "kulą u nogi" ponieważ nie było chętnych i możliwości jego adaptacji na inne cele niż muzeum. Przez dziesiątki lat opuszczony pałac niszczał, sporadycznie naprawiany, z coraz gorszym skutkiem. Po 1989 roku z wielką ulgą sprzedano zabytek w nadziei że zajmą się nim prywatni przedsiębiorcy i pasjonaci, co tylko pogorszyło sprawę ponieważ ci ostatni nie starali się nawet łatać większych ubytków w dachu i murach. Popadał w coraz większą ruinę, zaczęły walić się ozdobne szczyty, ściany, runęła część dachu. Wydawało się że to koniec (więcej: Rozpoczęła się agonia pałacu w Gorzanowie)
Niecały rok temu przyszedł ratunek w postaci Fundacji Pałac Gorzanów. Na początku wydawało się, że to kolejny przykład użytkownika który ma ogromne chęci i plany, ale niewielkie możliwości aby cokolwiek zrobić. Dlaczego szerzej nieznana fundacja miała uratować zabytek, na który nie miały pomysłu i pieniędzy władze na szczeblu wojewódzkim, a nawet krajowym ? Nie pomógł arystokrata i obcokrajowcy, nic nie dawały doraźne prace zabezpieczające, a przecież po nich w dachu i murach pozostały ogromne dziury i rozkradzione elementy oryginalnego wyposażenia.
Dzisiaj możemy już mówić o cudzie - kolejnym jaki wydarzył się na Dolnym Śląsku w ostatnim czasie, po Kamieńcu Ząbkowickim, Płoninie, Ząbkowicach Śląskich, Pakoszowie, gdzie z ruin podnoszą się prawdziwe perły, dając przykład innym że nie ma takich zniszczeń, których nie dało by się odbudować lub zagospodarować. W przypadku pałacu w Gorzanowie cud jest chyba największy (dosłownie) i tym bardziej trzeba docenić to co już zostało na jego terenie zrobione, a przecież to dopiero początek...
Opleciona rusztowaniami wieża, uzupełnione ubytki murów, nowe pokrycie dachu i hełmu na wieży, podparte zachowane stropy i odbudowa brakujących, wycinka samosiejek i chorych drzew w zabytkowym parku czyli niezbędne minimum potrzebne do uratowania tego obiektu wykonano w ciągu roku! Na szczęście to nie koniec, a pracy wystarczy na kolejne kilkanaście lat, o ile znajdą się odpowiednie fundusze i nie zmieni się zaangażowanie nowych właścicieli.
Pałac jest ogromny i ogromne są kwoty potrzebne na jego uratowanie jednak liczy się każda złotówka. Fundacja Pałac Gorzanów prosi wszystkich chętnych o datki na konto bankowe ( 83 1160 2202 0000 0002 2886 8870 ), materiały budowlane pochodzące z rozbiórek i wolontariuszy pomagających w odbudowie. Tym ostatnim zapewnia nocleg i wyżywienie, co może być ciekawą ofertą na spędzenie wakacji w pięknym miejscu i nabycia wiedzy oraz doświadczenia przy renowacji bezcennego zabytku. Każda forma pomocy jest mile widziana a postępy prac każdy z nas może śledzić na stronie www.palacgorzanow.pl. Oby ich było jak najwięcej.
więcej zdjęć na www.zabytkidolnegoslaska.com.pl i zdjęcia z 2012 roku dla porównania tutaj
Niecały rok temu przyszedł ratunek w postaci Fundacji Pałac Gorzanów. Na początku wydawało się, że to kolejny przykład użytkownika który ma ogromne chęci i plany, ale niewielkie możliwości aby cokolwiek zrobić. Dlaczego szerzej nieznana fundacja miała uratować zabytek, na który nie miały pomysłu i pieniędzy władze na szczeblu wojewódzkim, a nawet krajowym ? Nie pomógł arystokrata i obcokrajowcy, nic nie dawały doraźne prace zabezpieczające, a przecież po nich w dachu i murach pozostały ogromne dziury i rozkradzione elementy oryginalnego wyposażenia.
Dzisiaj możemy już mówić o cudzie - kolejnym jaki wydarzył się na Dolnym Śląsku w ostatnim czasie, po Kamieńcu Ząbkowickim, Płoninie, Ząbkowicach Śląskich, Pakoszowie, gdzie z ruin podnoszą się prawdziwe perły, dając przykład innym że nie ma takich zniszczeń, których nie dało by się odbudować lub zagospodarować. W przypadku pałacu w Gorzanowie cud jest chyba największy (dosłownie) i tym bardziej trzeba docenić to co już zostało na jego terenie zrobione, a przecież to dopiero początek...
Opleciona rusztowaniami wieża, uzupełnione ubytki murów, nowe pokrycie dachu i hełmu na wieży, podparte zachowane stropy i odbudowa brakujących, wycinka samosiejek i chorych drzew w zabytkowym parku czyli niezbędne minimum potrzebne do uratowania tego obiektu wykonano w ciągu roku! Na szczęście to nie koniec, a pracy wystarczy na kolejne kilkanaście lat, o ile znajdą się odpowiednie fundusze i nie zmieni się zaangażowanie nowych właścicieli.
Pałac jest ogromny i ogromne są kwoty potrzebne na jego uratowanie jednak liczy się każda złotówka. Fundacja Pałac Gorzanów prosi wszystkich chętnych o datki na konto bankowe ( 83 1160 2202 0000 0002 2886 8870 ), materiały budowlane pochodzące z rozbiórek i wolontariuszy pomagających w odbudowie. Tym ostatnim zapewnia nocleg i wyżywienie, co może być ciekawą ofertą na spędzenie wakacji w pięknym miejscu i nabycia wiedzy oraz doświadczenia przy renowacji bezcennego zabytku. Każda forma pomocy jest mile widziana a postępy prac każdy z nas może śledzić na stronie www.palacgorzanow.pl. Oby ich było jak najwięcej.
więcej zdjęć na www.zabytkidolnegoslaska.com.pl i zdjęcia z 2012 roku dla porównania tutaj