Kapitanowo

Pierwsze zetknięcie z dworem w Ścinawce Średniej nie wróży niczego dobrego. Zabytek i jego otoczenie wyglądają jakby przeszedł tam niedawno tajfun lub zakończyły się właśnie działania wojenne. Walące się mury, zarwane dachy, wykopy, śmieci, chaszcze i otaczające go morze pegieerowskiej nędzy odstraszają nawet najbardziej "zahartowanych" w takich obrazkach turystów. Gdyby nie banner zachęcający do zwiedzania zamku Kapitanowo mało kto by tutaj spędził chociaż chwilę, bo w niczym nie przypomina on romantycznych ruin uwiecznionych na starych rycinach.


Wejście na dziedziniec i spotkanie z właścicielem pogłębia niepokój. W pierwszej chwili sprawia on wrażenie szaleńca, a zapowiadane dwie godziny zwiedzania, niewielkich przecież ruin, przerażają. Co tutaj można zobaczyć i dlaczego to tyle ma trwać ? Gdy wprowadza nas do środka, gdzie mieści się jego mieszkanie mamy przedsmak nietypowego "muzeum", które z każdym krokiem robi się ciekawsze, a opowieść gospodarza zaczyna wciągać coraz bardziej. Ożywają stare legendy o rycerzach i białogłowach zamieszkujących ten przybytek, opowieści z elementami grozy i humoru, wszystko to wzbogacone fachowym komentarzem pełnym zachwytu nad starymi murami.  Tutaj wszystko jest "naj" mimo że czasami widzimy tylko zwykłe kamienie. Długie minuty i godziny mijają niepostrzeżenie, tymczasem my wciąż nie dotarliśmy nawet do połowy zapowiadanej wycieczki. Gdy kończy się opowieść gospodarza czar momentalnie pryska i z bajkowego świata przenosimy się w smutną teraźniejszość. Warto trzymać kciuki za pana Henryka Krynickiego aby udało mu się chociaż zabezpieczyć dwór przed dalszymi zniszczeniami. To jeden z niewielu właścicieli zabytków w Polsce, który na swoją własność nie patrzy tylko przez pryzmat korzyści, ale autentycznie kocha stare mury. Tak to już jest, że ogromna pasja nie idzie w parze z takimi samymi pieniędzmi, a pieniądze nie lubią pasjonatów. Te dwa sprzeczne ze sobą światy wciąż nie mogą się zejść, a gdy to następuje można mówić o cudzie. W Ścinawce Średniej nic (na razie) cudu nie zapowiada.

więcej zdjęć na www.zabytkidolnegoslaska.com.pl
Obsługiwane przez usługę Blogger.