Współczesne pocztówki z dolnośląskich miast
Jak cudownie by wyglądał Lwówek Śląski gdyby bezmyślnie nie rozebrano jego kamieniczek, jak pięknym miastem było Kłodzko przed katastrofą, która zniszczyła sporą część zabytkowej zabudowy, jak żal dawnej Nysy zamienionej w blokowisko bez wyrazu. Miasta na starych pocztówkach pokazują świat jakiego już nie ma i nigdy nie będzie. Zadbane ulice zabudowane okazałymi kamienicami, szpalery drzew wzdłuż ciągów pieszych, fontanny, rzeźby, pomniki i przechodnie w melonikach w otoczeniu dystyngowanych dam skrywających się pod parasolkami. W powszechnym mniemaniu wszystko zniszczyła wojna i powojenny chaos na Ziemiach Odzyskanych. Gdyby nie rozbierano zabytkowych domów aby w ich miejsce wstawiać bloki, gdyby nie demolowano wiekowych centrów miast chaosem i bezguściem, wtedy wszystko by było tak piękne jak na przedwojennych zdjęciach.
Nie chcemy zauważyć że nie wszystkie miejscowości zostały zniszczone po 1945 roku, a sporo z nich ocaliło swoją dawną zabytkową zabudowę. Ziębice, niewielkie miasteczko otoczone malowniczymi wzgórzami, niewiele się zmieniło od średniowiecza. Centrum do dzisiaj otoczone jest sporym fragmentem muru obronnego, wciąż możemy podziwiać niemal pełen zespół kamienic, których mury sięgają kilku wieków wstecz, umiejscowiony pośrodku rynku ratusz z otaczającą go zabudową, okazałe świątynie i budynki użyteczności publicznej, nawet zabudowę przemysłową z XIX wieku na przedmieściu. Prawie nic nie zaburzyło panoramy miasteczka, nie ma żadnych wielkich bloków, hal przemysłowych, marketów i brzydkiej zabudowy jednorodzinnej. Z daleka zapowiada się sielanka...
Czar pryska gdy w sobotnie popołudnie odbędziemy spacer po uliczkach starego miasta. Spacerujemy po przedwojennym bruku, podziwiamy (?) podupadłe zabytki miasta, co jest mocno utrudnione z powodu ogromnej ilości psich kup, więc podziwiamy głównie przedwojenny bruk. Po kilku minutach robi się coraz bardziej smutno, bo próżno szukać klimatu jakiego oczekuje się w takim miejscu. Jest pusto i niesamowicie brudno. Z nieremontowanych od dziesiątek lat klatek schodowych i podwórek ulatniają się wyziewy gotowanych obiadów wymieszane ze smrodem nieszczelnej kanalizacji. Z otwartych okien słuchać oznaki życia w postaci dialogów bogato okraszonych słowem k.....wa w akompaniamencie hip-hopu lub disco polo. Nigdzie nie widać panów w melonikach i dam pod parasolkami, za to sporo jest osobników spożywających co popadnie i gdzie popadnie, brudne dzieci gonią po pustej ulicy bezdomnego psa. Nic się nie zmieniło gdy porównamy stare zdjęcia, zmieniło się wszystko gdy dotkniemy tego na żywo.
Takie obrazki w sobotnie popołudnie spotkamy nie tylko w Ziębicach, są one charakterystyczne prawie dla każdego dolnośląskiego (polskiego) prowincjonalnego miasta, które na pierwszy rzut oka wygląda jak z bajki, ale na jego ulicach próżno szukać przedwojennego klimatu i elegancji.
Gdyby Lwówek Śląski był piękny jak dawniej, gdyby Nysa wciąż była bogatym w zabytki mieszczańskie "Śląskim Rzymem", a Kłodzko pięło się harmonijną zabudową na stoki twierdzy, to by wrócił ich klimat jak z podkolorowanych i pozowanych pocztówek ? Na zachowanych w niezmienionym kształcie ale zrujnowanych ulicach Ziębic, Jawora, Chełmska Śląskiego i wielu innych miejscowościach znajdziemy odpowiedź na to pytanie.
więcej zdjęć na www.zabytkidolnegoslaska.com.pl
Nie chcemy zauważyć że nie wszystkie miejscowości zostały zniszczone po 1945 roku, a sporo z nich ocaliło swoją dawną zabytkową zabudowę. Ziębice, niewielkie miasteczko otoczone malowniczymi wzgórzami, niewiele się zmieniło od średniowiecza. Centrum do dzisiaj otoczone jest sporym fragmentem muru obronnego, wciąż możemy podziwiać niemal pełen zespół kamienic, których mury sięgają kilku wieków wstecz, umiejscowiony pośrodku rynku ratusz z otaczającą go zabudową, okazałe świątynie i budynki użyteczności publicznej, nawet zabudowę przemysłową z XIX wieku na przedmieściu. Prawie nic nie zaburzyło panoramy miasteczka, nie ma żadnych wielkich bloków, hal przemysłowych, marketów i brzydkiej zabudowy jednorodzinnej. Z daleka zapowiada się sielanka...
Czar pryska gdy w sobotnie popołudnie odbędziemy spacer po uliczkach starego miasta. Spacerujemy po przedwojennym bruku, podziwiamy (?) podupadłe zabytki miasta, co jest mocno utrudnione z powodu ogromnej ilości psich kup, więc podziwiamy głównie przedwojenny bruk. Po kilku minutach robi się coraz bardziej smutno, bo próżno szukać klimatu jakiego oczekuje się w takim miejscu. Jest pusto i niesamowicie brudno. Z nieremontowanych od dziesiątek lat klatek schodowych i podwórek ulatniają się wyziewy gotowanych obiadów wymieszane ze smrodem nieszczelnej kanalizacji. Z otwartych okien słuchać oznaki życia w postaci dialogów bogato okraszonych słowem k.....wa w akompaniamencie hip-hopu lub disco polo. Nigdzie nie widać panów w melonikach i dam pod parasolkami, za to sporo jest osobników spożywających co popadnie i gdzie popadnie, brudne dzieci gonią po pustej ulicy bezdomnego psa. Nic się nie zmieniło gdy porównamy stare zdjęcia, zmieniło się wszystko gdy dotkniemy tego na żywo.
Takie obrazki w sobotnie popołudnie spotkamy nie tylko w Ziębicach, są one charakterystyczne prawie dla każdego dolnośląskiego (polskiego) prowincjonalnego miasta, które na pierwszy rzut oka wygląda jak z bajki, ale na jego ulicach próżno szukać przedwojennego klimatu i elegancji.
Gdyby Lwówek Śląski był piękny jak dawniej, gdyby Nysa wciąż była bogatym w zabytki mieszczańskie "Śląskim Rzymem", a Kłodzko pięło się harmonijną zabudową na stoki twierdzy, to by wrócił ich klimat jak z podkolorowanych i pozowanych pocztówek ? Na zachowanych w niezmienionym kształcie ale zrujnowanych ulicach Ziębic, Jawora, Chełmska Śląskiego i wielu innych miejscowościach znajdziemy odpowiedź na to pytanie.
więcej zdjęć na www.zabytkidolnegoslaska.com.pl