Zapomniane miejsca Dolnego Śląska - przewodnik
(...)Wyburzanie zabytków na Dolnym Śląsku zdaje się nie mieć końca. W ostatnich latach utraciliśmy nieznany konserwatorowi zabytków barokowy dwór w Kozińcu (koło Ząbkowic Śląskich) oraz znaną szeroko w Europie przędzalnię w Mysłakowicach. Stan wielu kolejnych obcych konserwatorom zabytków pozwala przypuszczać, że i one mogą skończyć pod łyżką koparki.
Na obszarze opisanym w niniejszym przewodniku nasycenie różnego typu ruinami jest nieco mniejsze niż w przypadku ziem zachodnich Dolnego Śląska i Górnych Łużyc (1 część Zapomnianych miejsc Dolnego Śląska). Niemniej, zwiedzając okolice Ząbkowic Śląskich, Dzierżoniowa, Kłodzka czy Świdnicy, można zrobić nie więcej niż 30 km i objechać kilka/kilkanaście miejscowości, często bogatych w zapomniane zabytki.
W obecnym tomie piszemy przede wszystkim o zrujnowanych dworach i pałacach, których szczególnie dużo znajduje się w Kotlinie Kłodzkiej. Wystarczy spojrzeć na mapę i zobaczyć, że w Starej Łomnicy są trzy dwory renesansowe i jedna średniowieczna wieża mieszkalna, a w Ścinawkach (Dolna, Średnia i Górna) jest łącznie pięć dworów i pałaców. W przewodniku opisaliśmy również kilka bardziej znanych zrujnowanych miejsc, w sprawie których od lat organizowane są akcje (przeważnie w internecie) nawołujące do ratowania tych zabytków. Są to przede wszystkim wspaniałe architektonicznie pałace w Bożkowie i Kluczowej.
Pałacom, szczególnie dolnośląskim, często towarzyszą ogrody angielskie z budowlami, których stan jest nierzadko równie agonalny, jak samych pałaców. W przewodniku znajdują się zatem ruiny wież widokowych, belwederów, mauzoleów, a także... jedna rotunda do walk rycerskich.
Bogaty przegląd dworów i pałaców jak zwykle uzupełniamy co ciekawszymi, a mało znanymi ruinami zamków i grodziskami. Oprócz nich przedstawiamy opuszczone kościoły i zbory ewangelickie. Tych ostatnich jest stosunkowo mało - zborów właściwie nie budowano w katolickim Hrabstwie Kłodzkim. Mamy za to forty z czasów pruskich, budowane w ostatnim dziesięcioleciu XVIII w. w obawie przed austriacką inwazją. Z późniejszych czasów znaleźliśmy nawet jeden schron Armii Czerwonej pod Świdnicą. Osobom lubiącym apokaliptyczne klimaty polecamy odwiedziny w jednej z wyludnionych w latach PRL wsi w Masywie Śnieżnika (Marcinków, Rogóżka) lub już w III Rzeczypospolitej w dolinie Nysy Kłodzkiej (Piłce), gdzie pozostały właściwie już tylko same ruiny.
Przewodnik Zapomniane miejsca Dolnego Śląska to efekt wielu terenowych wyjazdów prowadzonych przez autora na przestrzeni kilkunastu lat. Wszystkie miejsca zostały przez niego odwiedzone osobiście.(...)
Na obszarze opisanym w niniejszym przewodniku nasycenie różnego typu ruinami jest nieco mniejsze niż w przypadku ziem zachodnich Dolnego Śląska i Górnych Łużyc (1 część Zapomnianych miejsc Dolnego Śląska). Niemniej, zwiedzając okolice Ząbkowic Śląskich, Dzierżoniowa, Kłodzka czy Świdnicy, można zrobić nie więcej niż 30 km i objechać kilka/kilkanaście miejscowości, często bogatych w zapomniane zabytki.
W obecnym tomie piszemy przede wszystkim o zrujnowanych dworach i pałacach, których szczególnie dużo znajduje się w Kotlinie Kłodzkiej. Wystarczy spojrzeć na mapę i zobaczyć, że w Starej Łomnicy są trzy dwory renesansowe i jedna średniowieczna wieża mieszkalna, a w Ścinawkach (Dolna, Średnia i Górna) jest łącznie pięć dworów i pałaców. W przewodniku opisaliśmy również kilka bardziej znanych zrujnowanych miejsc, w sprawie których od lat organizowane są akcje (przeważnie w internecie) nawołujące do ratowania tych zabytków. Są to przede wszystkim wspaniałe architektonicznie pałace w Bożkowie i Kluczowej.
Pałacom, szczególnie dolnośląskim, często towarzyszą ogrody angielskie z budowlami, których stan jest nierzadko równie agonalny, jak samych pałaców. W przewodniku znajdują się zatem ruiny wież widokowych, belwederów, mauzoleów, a także... jedna rotunda do walk rycerskich.
Bogaty przegląd dworów i pałaców jak zwykle uzupełniamy co ciekawszymi, a mało znanymi ruinami zamków i grodziskami. Oprócz nich przedstawiamy opuszczone kościoły i zbory ewangelickie. Tych ostatnich jest stosunkowo mało - zborów właściwie nie budowano w katolickim Hrabstwie Kłodzkim. Mamy za to forty z czasów pruskich, budowane w ostatnim dziesięcioleciu XVIII w. w obawie przed austriacką inwazją. Z późniejszych czasów znaleźliśmy nawet jeden schron Armii Czerwonej pod Świdnicą. Osobom lubiącym apokaliptyczne klimaty polecamy odwiedziny w jednej z wyludnionych w latach PRL wsi w Masywie Śnieżnika (Marcinków, Rogóżka) lub już w III Rzeczypospolitej w dolinie Nysy Kłodzkiej (Piłce), gdzie pozostały właściwie już tylko same ruiny.
Przewodnik Zapomniane miejsca Dolnego Śląska to efekt wielu terenowych wyjazdów prowadzonych przez autora na przestrzeni kilkunastu lat. Wszystkie miejsca zostały przez niego odwiedzone osobiście.(...)
Fragment przedmowy przewodnika autorstwa Jakuba Jagiełły Zapomniane miejsca Dolnego Śląska oddaje mniej więcej to, czego możemy spodziewać się w jego treści. To kolejna część cyklu opisującego zapomniane i zaniedbane miejsca, nie tylko na Dolnym Śląsku. Jeżeli ktoś ma dość zwiedzania sztandarowych atrakcji i oczekuje czegoś więcej, znajdzie to w tej niewielkiej książeczce. Bez upiększania, prosto i dosadnie skomentowane oraz opisane. Zgodnie z rzeczywistością,