Najważniejsze pozory
(...)Kierownik jeleniogórskiej delegatury służby ochrony zabytków, Wojciech Kapałczyński ma już tego dość.(...)
Niewiarygodne, ale prawdziwe.
Wydawało się, że urzędniczego serca Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Jeleniej Górze nie wzruszają takie rzeczy. Setki pism wysłanych w sprawie niszczejących zabytków i setki odpowiedzi wyrażających bezradność, bezsilność, zrozumienie lub obojętność. Walą się w gruzy średniowieczne zamki, renesansowe dwory, barokowe pałace, klasycystyczne kościoły i parki krajobrazowe niemal w każdym zakątku Dolnego Śląska. Nic się nie da zrobić w ich sprawie i nic się nie robi.
W Wojanowie-Bobrowie właściciel także ignoruje urzędnicze nakazy i ponaglenia. Jak wszędzie. Podobno pałac straszy wielką dziurą w dachu, ale jeszcze niedawno nie miał dachu wcale, jak spora liczba zabytków w okolicy Jeleniej Góry. Straciły je bez większego zainteresowania tych, którzy powinni się tym interesować i zadbać o ich przetrwanie.
Co zatem sprawiło że w przypadku Wojanowa-Bobrowa przebrała się miarka ?
Czy to obiekt cenniejszy od renesansowego zamku w Gościszowie ? Może bardziej wartościowy od pałacu w Rząśniku ? Okazalszy od pałacu w Skale ? Bardziej spektakularny niż kościół w Żeliszowie ? Każdy z wymienionych przykładów jest "otwarty" 24 godziny na dobę i nie ma przeszkód żeby zobaczyć je od środka, ale nie widać żadnego zainteresowania.
Pałac szpeci Dolinę Pałaców i Ogrodów! Tylko tyle wystarczy aby urzędnicy stracili cierpliwość, podczas gdy wszędzie mają jej w nadmiarze.
Szkoda że posiadający ogromną dziurę w dachu kościół w Żeliszowie nie leży w Dolinie Pałaców i Ogrodów. Może konserwator zaczął by mieć tego dość, może by stracił cierpliwość. Niestety, piękna świątynia niczego w okolicy nie szpeci. Wszędzie są walące się ruiny więc kościół wśród nich jest najpiękniejszą wizytówką.
Gdy ciężka choroba toczy cały organizm myśli się o makijażu.
Cytaty pochodzą z www.prw.pl. Tam więcej na temat sprawy pałacu w Wojanowie-Bobrowie.