Górnośląska tragedia

Opisywane tutaj nieszczęśliwe losy dolnośląskich pałaców przyćmiły tragedię górnośląskich zabytków przemysłowych, które są (były) równie cenne dla całego Śląska. Po 1989 spotkał je podobny los, a może nawet gorszy, ponieważ tutaj nikt nie miał skrupułów przed wyburzaniem i ścieraniem z powierzchni ziemi kolejnych zakładów przemysłowych, hut, kopalń, a wraz z nimi budowli, które były charakterystyczne dla regionu. Nic się nie zmieniło do dzisiaj, chociaż wciąż jesteśmy zapewniani przez kolejnych urzędników i polityków, że jest inaczej.

Hutę w Gliwicach zamknięto w 2000 roku i od tego czasu systematycznie wyburzano kolejne budynki na jej terenie. Stawką była ogromna działka w centrum miasta, na której planowano postawienie galerii handlowej.    Ocalały nieliczne fragmenty z wieżą ciśnień, reprezentacyjnym budynkiem dyrekcji z 1908 roku oraz kilkoma mniejszymi budynkami. W miejscu ogromnego zakładu, który w szczytowym okresie zatrudniał 20 000 ludzi wylano płytę fundamentową, po czym firma obiecująca nowe centrum miasta zbankrutowała pozostawiając po sobie betonowe pustkowie w centrum miasta.



Przy ulicy Jagiellońskiej udało się uratować piękny budynek poprzemysłowy tworzący jej pierzeję. Ocalić to jednak zbyt dużo powiedziane ponieważ była to atrapa - tylko frontowa i boczne ściany podparte z drugiej strony i czekające na odbudowę. Niestety, nie doczekały. W ostatnim czasie obiekt został wyburzony - "ścięty" jak od linijki. Zrozumiałe wydaje się dbanie o bezpieczeństwo przechodniów, tyle że jednocześnie nikomu nie przeszkadza składowisko azbestu i ruiny po drugiej stronie ulicy.

Jeszcze niedawno:



Dzisiaj:




To jest swego rodzaju nowość. Dotychczas wyburzano zabytki doszczętnie, a tutaj gospodarna ręka postanowiła wykorzystać jego resztki jako ogrodzenie. Widok godny miasta światowych technologii.

Dodatkową zaletą tego terenu miała być bliskość Drogowej Trasy Średnicowej, której budowa rozpocznie się na odcinku Gliwic w tym roku. Teren pod inwestycję przygotowywano dużo wcześniej, a jej ofiarą padło kilkanaście XIX-wiecznych kamienic w okolicy.

Jeszcze niedawno:



Dzisiaj:

Gliwice reklamują się jako miasto światowych technologii, więc autorzy tego hasła idą jak burza żeby to udowodnić. Stare musi odejść, a w jego miejsce przyjść nowe. Problem w tym, że nowe powstaje na obrzeżach, a w centrum miasta straszą pustkowia. Odeszła stara huta, zniszczono kamienice, nie jeździ już wzdłuż pięknych budynków tramwaj (uznany przez miejscowych urzędników za mniej ekologiczny pojazd od autobusów (!)) i zlikwidowany. Taka jest smutna rzeczywistość większości górnośląskich miast. W regionie, który tak bardzo szczyci się swoją odmiennością i tożsamością niszczy się bez żadnej refleksji wszystko co ją tworzyło.


Obsługiwane przez usługę Blogger.